Irak zrywa stosunki dyplomatyczne ze Szwecją. Zapowiedź ta może mieć poważne konsekwencje.
W następstwie demonstracji w Sztokholmie, podczas której miał zostać spalony Koran, Irak wezwał ambasadora Szwecji do opuszczenia kraju i odwołał swojego chargé d’affaires, najwyższego rangą dyplomatę w Szwecji.
Premier Iraku, Mohammed Shia al-Sudani, zagroził zerwaniem stosunków dyplomatycznych ze Szwecją, jeśli dojdzie do spalenia Koranu. Ostateczne decyzje zapadły, gdy demonstracja trwała już około pół godziny, a dwie osoby podeptały i podpalili świętą księgę na miejscu.
Magnus Ranstorp, badacz terroryzmu, ostrzegł, że takie działanie może mieć poważne konsekwencje. “Może to potencjalnie rozprzestrzenić się na inne kraje, nie dlatego, że zerwą więzi ze Szwecją, ale dlatego, że zmobilizują się przeciwko Szwecji. To pierwszy poważny sygnał, że sprawa staje się poważna,” mówił Ranstorp.
Peter Wallensteen, profesor badań nad pokojem i konfliktami na Uniwersytecie w Uppsali, również podkreślił powagę sytuacji. “Palenie Koranu nie jest czymś, co robi szwedzki rząd. Przeniesienie tego na poziom państwowy, jak grozi teraz Irak, nie jest dobre. W tej sytuacji potrzebujemy raczej czegoś przeciwnego: deeskalacji.”
W odpowiedzi na wydarzenia, szwedzki minister spraw zagranicznych, Tobias Billström, skrytykował irackie władze za niewystarczającą ochronę ambasady. Billström powiedział: “To co się stało jest całkowicie nie do przyjęcia i rząd zdecydowanie potępia te ataki. Władze Iraku mają jednoznaczny obowiązek ochrony misji dyplomatycznych i personelu dyplomatycznego zgodnie z Konwencją Wiedeńską.”
Na ten moment nie wiadomo, jakie będą dalsze konsekwencje tej decyzji dla stosunków między Szwecją a Irakiem. Więcej informacji na ten temat powinno pojawić się w nadchodzących dniach.