Tusse to szwedzki piosenkarz pochodzący z Demokratycznej Republiki Konga. Około dziesięć lat temu, w wieku ośmiu lat przybył on do Szwecji prosto z obozu dla uchodźców. Czuł, że wkracza w zupełnie nowy, nieznany dotychczas świat.
Tusse to pseudonim artystyczny, pod którym kryje się Tousin Michael Chiza. 19-latek, wykonujący muzykę z pogranicza popu i soulu, będzie reprezentował Szwecję podczas tegorocznego 65. Konkursu Piosenki Eurowizji w Rotterdamie. Finał imprezy przypadł na 22 maja.
Tusse, który zaśpiewa na Eurowizji utwór „Voices”, jako pięciolatek został odseparowany od swoich rodziców. Jego rodzina próbowała uciec z rozdartego wojną, ojczystego kraju. Chłopiec spędził trzy lata w obozie dla uchodźców, gdzie pilnowała go ciotka. Uzyskał azyl w Szwecji.
„Republika Konga była zupełnie innym światem. Nie życzę takiego życia nikomu – jest jednym wielkim bałaganem, każdego dnia martwisz się o wszystko. Martwisz się, czy będziesz miał co jeść. Czy będziesz miał dostęp do wody. Czy przeżyjesz kolejny dzień”, powiedział Tusse.
Tusse śpiewał już jako dziecko – głównie w chórach kościelnych. Marzył wtedy o byciu pastorem, bo wyobrażał sobie, że w ten sposób będzie mógł śpiewać solo dla wiernych.
Po przybyciu do Szwecji śpiewał dalej. Już nie tylko w kościołach, ale też konkursach talentu. Dostał się do szwedzkiej edycji „Idola”, którą w 2019 roku zdołał wygrać.
„Myślałem sobie: 'mam dość śpiewania gdzieś w tle, wśród innych ludzi’. Uznałem, że chcę stać na czele grupy, albo śpiewać sam. Po przybyciu do Szwecji śpiewałem w szkole i w kościołach”, wspomina dzisiejszy gwiazdor sceny muzycznej.
Kilka lat temu Tusse dowiedział się, że jego biologiczni rodzice wciąż żyją. Niestety, od tego czasu jego matka poniosła śmierć. Nastolatek jako dziecko myślał, że jest sierotą – wtedy nie wiedział jeszcze nic o swoich najbliższych.
„Dorastałem, myśląc, że moi rodzice odeszli. To było wielkie wydarzenie, gdy okazało się, że żyją i mają się dobrze. Kiedy skontaktowaliśmy się po raz pierwszy, byłem podekscytowany. Brakowało mi tego.”
Tusse powiedział, że jego ojciec kibicował mu podczas szwedzkich konkursów kwalifikacyjnych do Eurowizji.
„Ojciec dzwonił do mnie i pytał: 'synu, czy mogę na ciebie zagłosować z Konga?’”, śmieje się dziś Tusse. „Nie mógł – to nie działa w ten sposób. Mówił, żebym to naprawił, a on sprawi, że zagłosuje na mnie cały kraj.”
Tusse chciał spotkać się z ojcem, ale plany pokrzyżowała pandemia koronawirusa.
Tegoroczna Eurowizja odbędzie się w dniach od 18 do 22 maja w Holandii. W wydarzeniu weźmie udział publiczność, ale będzie ona ograniczona.
Singel Tussego „Voices” dotarł w Szwecji do 1. miejsca listy przebojów singlowych (Sverigetopplistan).