Jak podaje Euractiv, w ostatnich latach ruch niepodległościowy na Grenlandii znacząco zyskał na sile. Przyczyniły się do tego między innymi ujawnienia dotyczące niewłaściwego traktowania grenlandzkiej ludności w latach 60., w tym kontrowersyjnych kampanii kontroli urodzeń prowadzonych przez duńskie władze. Obecnie, większość z 57 000 mieszkańców wyspy popiera ideę pełnej suwerenności.
Premier Egede zaznaczył w swoim przemówieniu:
„Historia i obecne warunki pokazały, że nasza współpraca z Królestwem Danii nie doprowadziła do pełnej równości. Nadszedł czas, abyśmy sami kształtowali naszą przyszłość.”
Dodał również, że Grenlandia powinna rozwijać współpracę handlową z innymi krajami, by wyjść z „kajdan kolonializmu”.
Formalne prawo do niepodległości
Grenlandia już w 2009 roku uzyskała formalne prawo do przeprowadzenia referendum w sprawie niepodległości. Sondaże wskazują, że większość mieszkańców wyspy jest gotowa podjąć ten krok, choć obawy dotyczące stabilności gospodarczej wciąż pozostają.
Wpływ międzynarodowych interesów
Na scenie międzynarodowej Grenlandia zyskała dodatkową uwagę po wypowiedziach prezydenta USA, Donalda Trumpa, który w 2019 roku wyraził zainteresowanie zakupem wyspy. Trump podkreślał strategiczne znaczenie Grenlandii dla bezpieczeństwa narodowego USA, co spotkało się z ostrą krytyką ze strony premiera Danii i Grenlandii. Pod koniec 2024 roku Trump ponowił ten temat.
„Grenlandia jest nasza. Nie jesteśmy na sprzedaż i nigdy nie będziemy na sprzedaż.” – stanowczo odrzucił propozycje Trumpa premier Egede.
Co dalej?
Decyzja o niepodległości Grenlandii może zapaść w drodze referendum, a ruch niepodległościowy symbolizuje dążenie do pełnej autonomii i kontroli nad własnymi zasobami naturalnymi. Przed Grenlandią jednak wiele wyzwań, takich jak budowa stabilnej gospodarki, zapewnienie samowystarczalności w zakresie infrastruktury, edukacji i opieki zdrowotnej. Mimo to mieszkańcy wyspy wydają się coraz bardziej zdeterminowani, by samodzielnie kształtować swoją przyszłość.