W czwartek wieczorem, o godzinie 22:03, w bloku mieszkalnym w Farsta na południu Sztokholmu doszło do silnej eksplozji. Dwie osoby zostały przewiezione do szpitala, w tym jedna z poważnymi obrażeniami. Policja wszczęła intensywne poszukiwania sprawców.
Szczegóły zdarzenia i relacje świadków
„W całym domu wibrowało” – relacjonuje jeden ze świadków. Eksplozja spowodowała uszkodzenia budynku, w tym bramy wejściowej i mieszkań.
„Eksplozja miała miejsce w obrębie budynku. Został on uszkodzony, w tym brama i mieszkania” – informuje Nadya Norton, rzeczniczka prasowa sztokholmskiej policji.
Dwie osoby zostały przetransportowane do szpitala. Jedna z nich, osoba dorosła, odniosła obrażenia niezagrażające życiu. Druga osoba została zabrana na badania kontrolne.
Intensywne śledztwo policji
Na miejscu zdarzenia pracują technicy kryminalistyczni, którzy zabezpieczają dowody. Przesłuchiwani są również świadkowie. Teren wokół budynku został odgrodzony. Policja poszukuje jednego lub więcej sprawców.
Mieszkańcy budynku zostali poproszeni o współpracę z policją i stosowanie się do wydawanych instrukcji.
„Należy słuchać poleceń policji na miejscu, instrukcji, które są wydawane. Jeśli to możliwe, prosimy pozostać w domach i nie wychodzić, abyśmy mogli pracować bez zakłóceń” – apeluje Nadya Norton.
Początkowe dochodzenie w sprawie ciężkiego uszkodzenia mienia i przestępstw z użyciem materiałów wybuchowych zostało w nocy rozszerzone o usiłowanie zabójstwa.
„Uszkodzone zostały cztery piętra. Nie ma ryzyka zawalenia, ale uszkodzenia są rozległe” – dodaje rzecznik policji Ola Österling.
Świadek mieszkający w pobliżu opowiedział dziennikarzowi Expressen o swoich wrażeniach: „Wibrowało w całym domu. A mieszkam naprzeciwko, więc to musiał być potężny huk”. Po wyjściu na zewnątrz zobaczyła liczne radiowozy z włączonymi sygnałami świetlnymi oraz osobę transportowaną na noszach do karetki. Relacjonuje również, że na miejscu pojawiło się wielu uzbrojonych policjantów. „Nie wiem, co się stało, ale to przerażające” – dodaje.
Powiązanie z wcześniejszym incydentem?
Na początku grudnia pod tym samym adresem doszło do niewielkiej eksplozji na klatce schodowej. Wówczas nikt nie odniósł obrażeń, ale klatka schodowa została zadymiona i uległa drobnym uszkodzeniom. Nadya Norton nie potwierdza jednoznacznie, czy oba incydenty są ze sobą powiązane, ale przyznaje: „Nie mogę tego powiedzieć z całą pewnością, ale zakładam, że tak. Wiem, że badaliśmy, czy istnieje jakikolwiek związek między różnymi eksplozjami w Sztokholmie. Ostatnio było ich kilka.”