Mattias Tesfaye, duński minister ds. imigracji i integracji, nazwał przyjmowanie jak największej liczby imigrantów na terytorium danego kraju „źle przemyślanym aktem solidarności”. Ponadto przyznał, że jego marzeniem jest brak osób ubiegających się o azyl w Danii.
Tesfaye rozmawiał z dziennikarzami szwedzkiego serwisu „Bulletin” i określił panujący we współczesnej Europie system azylowy jako „niemoralny” i „niezrównoważony”. Co ciekawe, matka polityka pochodzi z Etiopii.
Tesfaye – poseł do Folketingetu, członek partii Socialdemokraterne – powiedział:
„Moim marzeniem są czasy, w których w Danii nie będzie żadnych osób ubiegających się o azyl. Uważam, że znanego obecnie europejskiego systemu azylowego nie da się obronić ani pod względem moralnym, ani politycznym.”
Według 40-latka system azylowy jest wykorzystywany w celach migracyjnych do tego stopnia, że godzi to w państwo opiekuńcze. „To wyzwanie dla spójności Danii”, dodaje pochodzący z Aarhus Tesfaye.
Wcześniej tego lata partia polityka uchwaliła nowe przepisy. W ich świetle rozpatrywanie wniosków osób ubiegających się o azyl poza Europą jest w Danii niemożliwe. Decyzja była mocno krytykowana przez ONZ, Komisję Europejską oraz organizacje pozarządowe zajmujące się kwestią imigracji. Prawo pozwala rządowi na relokację osób ubiegających się o azyl, które przybyły do Danii, do ośrodków w kraju trzecim, w celu rozpatrzenia ich spraw tam.
W minionym tygodniu Tesfaye spotkał się z dziennikarzami i bronił nowo przyjętych przepisów. Uznał, że dzięki nim uda się obronić Danię jako państwo opiekuńcze.
„Chcemy pozbyć się dodatkowych kosztów, jakie wiążą się z przyjętym systemem azylowym. Z usługami prawników i tłumaczy, zakwaterowaniem, transportem”, powiedział Tesfaye. Według polityka pieniądze, które uda się w ten sposób odzyskać, należy „przeznaczyć tam, gdzie toczą się konflikty”.
System azylowy jest zdaniem Tesfayego marnotrawieniem tych funduszy. Polityk stwierdził, że warto przeznaczyć je na „pomoc humanitarną właśnie dla imigrantów”.
„Większość uchodźców na świecie mieszka w bliskim sąsiedztwie swojej ojczyzny. Uważam, że istnieje coś takiego jak międzynarodowa odpowiedzialność za pomoc sąsiadom, sąsiednim krajom”, dodaje 40-latek.
Tesfaye, który wielokrotnie zachwalał duński system opieki socjalnej, w jednym z ostatnich wywiadów opowiedział też o swoich doświadczeniach z dzieciństwa. Dorastał jako syn samotnej kobiety – bezrobotnej imigrantki z Etiopii.
„Dorastałem w latach osiemdziesiątych, wychowywany przez samotną matkę. Ona nie miała pracy. To Dania, jako państwo opiekuńcze, dała mi szansę na rozwój. To Dania wyciągnęła mnie z biedy i pozwoliła zdobyć wykształcenie – wtedy pracowałem jako murarz. Nie będę bronił niszczenia tego społeczeństwa. A do tego dojdzie, jeśli przyjmiemy zbyt wielu cudzoziemców na swoją ziemię. Rozpada się społeczność duńska.”
Tesfaye dodał, że imigranci, którzy nie są dobrze zintegrowani z Danią, o wiele częściej dopuszczają się przestępstw. „Gdy nie kontrolujemy społeczności imigranckiej, w 'podzięce’ dostajemy brutalną, prymitywną przestępczość”, powiedział Tesfaye. Ponoć obecnie w Danii spada chociażby liczba miejskich gangów.
Obecnie Dania dąży do tego, by w danych obszarach kraju nie przebywało więcej niż 30 proc. społeczności uchodźczej.
- Tajemnica lekarza z Norrbotten: ile dzieci poczęło się z jego nasienia?
- Szwedzkie media: Narastający konflikt między Polską a Ukrainą – czy Polska zostanie wciągnięta w wojnę?
- Epidemia mykoplazmy w Danii: wzrost zachorowań także w Szwecji
- Duże wzrosty cen przekąsek i produktów mlecznych w Szwecji
- Najwyższe podwyżki czynszów w Szwecji w 2025 roku