Dania w piątek unieważniła prawo z przed kilku wieków zakazujące publicznego obrażania religii, takiego na przykład jak palenie świętych ksiąg w tym Koranu.
Ma to wyrażać przywiązanie tego kraju do wolności wypowiedzi. W ciągu ostatnich 80 lat miało miejsce tylko kilka procesów o bluźnierstwo, a w wielu głośnych przypadkach oskarżenia nie zostały przyjęte, tak jak to się stało w sprawie karykatur Mahomet opublikowanych w 2005 roku przez gazetę Jyllands Posten.
Głównie luterańska, ale jednak mocno zlaicyzowana Dania, była jedynym skandynawskim krajem z prawem zakazującym bluźnierstwa, za które groziło do 4 miesięcy więzienia, ale w większości przypadków karą była to jednak grzywna.
Duńscy ustawodawcy, którzy znieśli prawo wprowadzone w 1683 roku, według strony internetowej parlamentu uważają, ‘że nie powinno być prawa specjalnie chroniące religię przed wyrażaniem swoich poglądów.’
Jednak deklaracje lub czyny grożące albo poniżające pewną grupę ludzi ze względu na ich wierzenia religijne wciąż będą karane.
„Religie nie mogą dyktować tego co można a czego nie można mówić publicznie,” powiedział Bruno Jerup, członek parlamentu, który zaproponował zniesienie przepisów o bluźnierstwie.
„To daje religiom uprzywilejowaną pozycję w społeczeństwie,” dodał.
W przyszłym tygodniu miał się odbyć proces Duńczyka, który w 2015 roku sfilmował, jak pali Koran i
zamieścił to nagranie na Facebooku.
Jednak z powodu unieważnienia przepisów o bluźnierstwie, oskarżenie zostało porzucone. W 1938 roku cztery osoby zostały skazane za rozwieszanie anty-semickich plakatów.
W 1946 roku, dwie osoby otrzymały grzywnę za parodiowanie chrztu podczas balu maskowego. A w 1971 dwóch prezenterów radiowych zostało uznanych za winnych wyemitowania piosenki o kobiecej seksualności i jej odmowie przestrzegania boskich przykazań.