W listopadzie tego roku Szwedzcy Demokraci wybiorą nowego lidera – zastąpi on premiera Stefana Löfvena i będzie miał za zadanie przekonać wyborców, że partia będzie w stanie powstrzymać eskalującą przemoc gangsterską. Nowy przewodniczący zadba też o to, by po pandemii Szwecja ponownie stała się państwem opiekuńczym.
Löfven, wciąż jeszcze kierujący rządem mniejszościowym, ustąpi ze swojego stanowiska jesienią – niecały rok przed wyborami odbywającymi się we wrześniu 2022 r.
Dotychczasowe sondaże pokazują, że głosy wyborców rozłożone są mniej więcej po połowie po obu stronach sceny politycznej – prawicowej i lewicowej.
Löfven może liczyć na szerokie wsparcie od m.in. członków Partii Zielonych oraz Partii Centrum, która od 2018 r. nie popiera już bloku prawicowego.
Szwedom Löfven dał się poznać jako polityk potrafiący negocjować umowy, ale za to nieumiejący prowadzić swoich kampanii politycznych. Jego następca będzie musiał odbudować gospodarkę po długotrwałej pandemii, a także stawić czoła przestępstwom gangsterskim w dużych miastach.
Nick Aylott, związany z Södertörn University, uważa, że Szwecja stoi obecnie „w obliczu potężnego wyzwania”. A właściwie kilku wyzwań: jednym z nich jest przywrócenie ładu i porządku w miastach zajętych przez ulicznych kryminalistów. W Sztokholmie czy Göteborgu strzelaniny stały się niemal codziennością. Skrajnie prawicowe partie łączą zbrodnie z użyciem broni palnej z masową migracją.
Kwestia, która wydaje się kluczowa dla Szwedów przed przyszłorocznymi wyborami, to „prawo i porządek”. Stale rośnie poparcie wyborcze dla Szwedzkich Demokratów dowodzonych przez Jimmiego Åkessona.
Tymczasem Partia Lewicy zagroziła, że nie poprze ustawy o finansach, jeśli ta nie wpłynie na politykę, łamiąc interesy centroprawicowej Partii Centrum. Jeśli ustawa nie powiedzie się w listopadzie, Szwecja może stanąć w obliczu przedterminowych wyborów.
Na razie nie ma jeszcze sondaży podpowiadających, kto zastąpi Löfvena w roli premiera. Nominowany będzie podlegał głosowaniu parlamentarnemu.
W mediach często wymienia się nazwiska minister finansów Magdaleny Andersson i minister zdrowia Leny Hallengren. Być może któraś z nich przejmie funkcję premiera, stając się pierwszą kobietą-premier w historii kraju. Niemniej hipotezy dziennikarzy nie są ostateczne i oficjalne.
Kandydaturę Andersson popiera m.in. Magnus Hagevi, profesor nauk politycznych na Uniwersytecie Linneusza. W opinii profesora Andersson posiada „wysoki poziom kompetencji politycznych”.
Jako potencjalni kandydaci na tytuł premiera stawiani są też Mikael Damberg, Morgan Johansson i Anders Ygeman.