Stefan Löfven potępił atak w mieście Vetlanda, w wyniku którego siedem osób poniosło poważne obrażenia. Przypomnijmy: afgański imigrant napadł na grupę przypadkowych ludzi i postawiono mu zarzuty usiłowania morderstwa. Do zdarzenia doszło w marcu tego roku. Teraz okazuje się, że Afgańczyk nawet nie powinien przebywać w Szwecji, bo złożył już wniosek o azyl w sąsiedniej Norwegii.
„Dagens Nyheter” podaje, że mężczyzna ubiegał się o azyl w Norwegii już jesienią 2015 roku. Przy wypełnianiu wniosku jako rok urodzenia podał 1988 rok. Później udało mu się przenieść do Szwecji.
Tutaj imigrant zaczął udawać osobę niepełnoletnią, by skorzystać z korzystnych dla siebie przepisów. Podawał się za dziecko uchodźcy i od faktycznego wieku odliczył 11 lat – podał, że urodził się w 1999 roku.
Zapewniał, że paszport, który wyprodukowano w Norwegii, zawiera błędne dane – po prostu kłamał przed Szwedzkim Urzędem Migracyjnym. W 2017 r. udzielono mu pozwolenia na pobyt tymczasowy. Później udało się je przedłużyć.
Rozporządzenie dublińskie jasno precyzuje, że dana osoba może ubiegać się o azyl tylko w jednym kraju – pierwszym „bezpiecznym” kraju, do jakiego przybywa potencjalny azylant.
Afgańczyk nie jest znany z imienia i nazwiska. W mediach szwedzkich określa się go jako „mężczyznę z Vetlandy”. Został on oskarżony o siedmiokrotne usiłowanie zabójstwa. Atak imigranta trwał około dwadzieścia minut – trzy ofiary szaleńca znalazły się w szczególnie krytycznym stanie.
Prokurator Adam Rullman tłumaczy, że procedura azylowa leży teraz po stronie szwedzkiej, potwierdzając przy tym informacje, że imigrant ubiegał się o azyl w Norwegii. Wcześniej mężczyzna popełniał drobne przestępstwa, był też sądzony o handel narkotykami.
Proces mężczyzny ruszył w piątek.