Kopenhaska firma wodociągowa znalazła się pod ostrzałem po tym, jak kilka dni temu zapowiedziała zrzut nieczystości, pochodzących ze stołecznego systemu kanalizacji, do wód cieśniny Sund. Taka akcja oznaczałaby, że ścieki przedostałyby się do Bałtyku w mgnieniu oka. Politycy duńscy i szwedzcy, jak i zwykli obywatele tych państw nie kryli swojego oburzenia, przez co operacja została odroczona.
Do cieśniny Sund miało trafić 290 tysięcy metrów sześciennych ścieków. Nieczystości mogłyby, w przełożeniu na bardziej znane wymiary, zająć ponad dwieście basenów pływackich.
Ninna Hedeager Olsen, zajmująca się ochroną środowiska, napierała na urzędników państwowych, by zablokowali całą operację. W efekcie firma Hofor musiała przełożyć swoje prace na okres jesienny – prawdopodobnie październik.
Kiedy w niedzielę ujawniono plany firmy wodociągowej, politycy z Danii i Szwecji wzięli sprawę w swoje ręce. Najpierw żądali, by zrzut nieczystości przełożono o 24 godziny. Później udało im się wywalczyć dłuższe odroczenie prac.
Niels Paarup-Petersen, poseł szwedzkiej Partii Centrum, uznał, że gdyby operacja doszła do skutku, stanowiłoby to policzek wymierzony Szwecji przez Danię. „Jeszcze nigdy nie wylali nam na głowy tyle g*wna”, powiedział, nie przebierając w słowach.
Jacob Næsager mieszka w Kopenhadze i jest związany z Konserwatywną Partią Ludową (Det Konservative Folkeparti). Jego zdaniem to „zadziwiające”, że plan Hofor w ogóle został przez urzędników oficjalnie zatwierdzony:
„Wielu ludzi pływa w wodach należących do cieśniny Sund. To naprawdę obrzydliwe, że okoliczni mieszkańcy mogliby pluskać się w cudzym g*wnie.”
Finn Rudaizky z Duńskiej Partii Ludowej (Dansk Folkeparti) jest członkiem komitetu do spraw środowiska i nazwał plan „całkowicie szalonym”. Z kolei Morten Østergaard (Radykalna Lewica) pogratulował Olsen i innym politykom, że udało im się przełożyć zrzut ścieków do cieśniny:
„O mały włos i udałoby się zrealizować ten absurdalny plan. Czapki z głów przed wszystkimi, którzy to uniemożliwili. Wykonaliście cholernie dobrą robotę. (…)”
Hofor miał opróżnić kanał ściekowy, aby umożliwić budowę w Svanemølleholmen w Nordhavn. Okazuje się jednak, że nie ma potrzeby wyrzutu tak dużej ilości nieczystości do cieśniny w najbliższych tygodniach.
„Można to robić na raty, w innym sezonie. W okresie, kiedy ludzie nie kąpią się w wodzie, albo kiedy przyjdą lepsze prądy”, wyjaśnia Paarup-Petersen.
Paarup-Petersen i Partia Centrum mają zamiar nawiązać współpracę z Radykalna Lewicą (Det Radikale Venstre) w celu lepszej ochrony środowiska wokół cieśniny Sund.
„Musimy znaleźć lepsze rozwiązania w dalszej perspektywie. Cieśnina Sund nie musi być ściekiem”, powiedział polityk.
Urzędnicy miejscy nie mogą wycofać oficjalnego pozwolenia, jakie Hofor otrzymał na zrzut nieczystości. Zostało ono wydane zgodnie z prawomocnymi procedurami. Hedeager Olsen ma zamiar zwrócić się w tej sprawie do zespołu zewnętrznych ekspertów w dziedzinie prawa i środowiska.
Według polityk profesorowie nauk specjalizujących się w prawie ochrony środowiska mocno krytykują decyzję o wyrzucie zawartości kanałów do Bałtyku. Może ona wywołać poważne konsekwencje środowiskowe i naruszyć równowagę ekologiczną.