Anundshög, jedno z najważniejszych stanowisk archeologicznych w Szwecji i największy kurhan pochówkowy w kraju, padło ofiarą masowej grabieży grobów. Na wzgórzu w Västerås odkryto około 50 świeżych dołów, wykopanych przez nieznanych sprawców.
Policja potwierdza, że prowadzi dochodzenie w sprawie przestępstwa przeciwko dziedzictwu kulturowemu.
Grabież dokonana pod osłoną nocy
Do pierwszego odkrycia doszło we wtorek rano, gdy archeolog oprowadzający szkolną grupę zauważył świeży wykop. Dyrektor muzeum Nina Eklöf nie kryje emocji:
– Coś, co przetrwało tysiące lat, zniknęło w kilka godzin. Mam łzy w oczach.
Eklöf uważa, że sprawcy używali wykrywaczy metalu, wykopywali ziemię łopatą i celowo przykrywali trawą ślady swojej działalności. W ziemi pozostały ślady rdzy i korozji, co sugeruje kradzież żelaznych artefaktów.
Niewyobrażalne straty dla nauki
Co szczególnie tragiczne, teren nie był wcześniej badany archeologicznie. Oznacza to, że skradzione przedmioty mogły dostarczyć bezcennych informacji o epoce brązu i epoce wikingów.
– Prawdopodobnie nigdy nie dowiemy się, co zostało zabrane. To zniknęło na zawsze – mówi Eklöf.
Śledztwo trwa. Policja puka do drzwi
Na miejsce przybyła policja i przedstawiciele urzędu powiatowego, którzy dokonali oględzin. Funkcjonariusze rozpoczęli akcję pukania do drzwi, zbierając możliwe wskazówki od mieszkańców okolicy.
Rzeczniczka Maria Hall potwierdziła, że złożono formalne zawiadomienie o przestępstwie przeciwko zabytkom.
Minister kultury: „To wkurzyło mnie do cna”
Na incydent zareagowała również minister kultury Parisa Liljestrand, pisząc w mediach społecznościowych:
– To nie jest tylko kradzież. To czyste zniszczenie naszego wspólnego dziedzictwa kulturowego.