Norwescy eksperci zostali mocno zaskoczenie i zadziwieni tropikalną ulewą, jaka nawiedziła, w poniedziałek, wioskę położoną na północ od Trondheim. Jeden z meteorologów twierdzi, że takie zjawiska zdarzają się tylko w dżungli.
To niespodziewane zdarzenie miało miejsce w poniedziałkowe popołudnie, we wsi Ogndal. W ciągu jednej godziny zanotowano tam opad 102 mm deszczu, zakończony dodatkowo gradem, który pokrył całą okolicę warstwą lodu.
"To się po prostu nie zdarza w Norwegii, ciężko nam było uwierzyć, że to prawda," powiedział w wywiadzie udzielonym NRK, Geir Ottar Fagerli, rządowy meteorolog. "To nie jest tak, że nie wierzymy naszym obserwacjom, po postu jest to absolutnie zadziwiające."
"Takie wyniki pomiarów, normalnie obserwujemy tylko w dżungli," kontynuował, szacując, że nieoficjalny rekord opadów w Norwegii wynosi gdzieś pomiędzy 80-90 mm na godzinę.
Kristin Wåtland Delbekk, farmerka i przewodniczka turystyczna, która mieszka we wsi od 28 lat, powiedziała, że nigdy czegoś takiego nie widziała.
"To było przerażające. Taka ilość deszczu w ciągu jednej godziny. Bardzo nas to zaskoczyło", powiedziała portalowi The Local. "Zwierzęta były bardzo zaniepokojone, krowy nie rozumiały, co się dzieje."
Fagerli powiedział, że ten opad na pewno ustanowił nowy norweski rekord, ale dodał, że niestety, ponieważ nie ma w tym rejonie żadnych stacji obserwacyjnych, pozostanie on rekordem nieoficjalnym.