Szwedzki przemysł jajczarski, znany ze swojej samowystarczalności, stoi obecnie przed bezprecedensowym wyzwaniem. Po serii alarmów dotyczących salmonelli, które spowodowały konieczność ubicia milionów kur, Szwecja po raz pierwszy od wielu lat jest zmuszona importować jaja, aby zaspokoić krajowy popyt.
Jak informuje Dagens Industri, Szwecja rozpoczęła import jaj z kilku krajów europejskich, w tym z Finlandii, Danii, Holandii i Ukrainy. Ten krok jest bezprecedensowy, zwłaszcza po ubiegłorocznym osiągnięciu przez Szwecję ponad 100% samowystarczalności w produkcji jaj.
Największy szwedzki producent jaj, CA Cedergren, doświadczył znaczących strat, musząc wybić miliony kur z powodu alarmu salmonelli. Ta sytuacja doprowadziła do wyraźnego niedoboru jaj w kraju.
W odpowiedzi na ten kryzys, Svenska ägg, szwedzka organizacja branżowa, wydała oświadczenie podkreślające nietypowość sytuacji. Marie Lönneskog Hogstadius ze Svenska ägg zauważyła, że szwedzcy konsumenci są przyzwyczajeni do kupowania wyłącznie krajowych jaj i teraz po raz pierwszy od dłuższego czasu widzą na półkach produkty z innych krajów europejskich.
Svenska ägg zwraca również uwagę na to, że coraz częściej na szwedzkich półkach sklepowych można znaleźć jaja z importu. Organizacja podkreśla, że Szwedzka Narodowa Agencja Żywności odradza spożywanie surowych jaj, które nie pochodzą z regionu nordyckiego, ze szczególnym uwzględnieniem jaj z Ukrainy.
Niezwykła sytuacja w szwedzkim przemyśle jajczarskim podkreśla zmieniającą się dynamikę rynku żywnościowego i wywołuje pytania o przyszłość samowystarczalności Szwecji w tej dziedzinie. Nie jest jasne, jak długo potrwa niedobór jaj w kraju, ale jest to sytuacja, która wymaga uwagi zarówno konsumentów, jak i producentów.
