Szwedzki rząd rozważa propozycję, która umożliwiłaby odmawianie lub cofanie zezwoleń na pobyt cudzoziemcom prowadzącym „niewłaściwy tryb życia” lub wykazującym „brak należytego zachowania”. Propozycję przedstawił specjalny zespół śledczy, a ostateczne decyzje o tym, co stanowi „brak należytego zachowania”, miałyby podejmować sądy imigracyjne.
„Będą zupełnie inne konsekwencje, jeśli popełnisz przestępstwa lub źle się zachowasz w Szwecji” – zapowiada minister ds. migracji Johan Forssell, który odebrał raport zespołu. Celem jest ponowne wprowadzenie do Ustawy o Cudzoziemcach wymogu dotyczącego prowadzenia uporządkowanego trybu życia.
Chociaż śledczy Robert Schött nie chce tworzyć zamkniętej listy w ustawie, podał przykłady zachowań, które mogłyby skutkować utratą prawa pobytu:
- Systematyczne uchylanie się od spłaty długów.
- Niemożność wyjaśnienia legalnych źródeł utrzymania.
- Nadużywanie świadczeń socjalnych lub oszustwa zasiłkowe (nawet bez wyroku skazującego).
- Powtarzające się drobne przestępstwa (nawet jeśli karane tylko grzywną – obecnie do deportacji może prowadzić tylko wyrok więzienia).
- Zakłócanie porządku związane z nadużywaniem substancji (przy braku woli podjęcia leczenia oferowanego przez społeczeństwo).
- Powiązania ze zorganizowanymi grupami przestępczymi.
- Wypowiedzi uznane za zagrożenie dla porządku publicznego lub bezpieczeństwa Szwecji (jako przykład podano kampanię dezinformacyjną LVU).
Zdaniem Roberta Schötta, proponowane zaostrzenie przepisów ma przede wszystkim wysłać sygnał, że Szwecja oczekuje od imigrantów przestrzegania prawa i norm społecznych. Przewiduje on, że początkowo liczba osób dotkniętych zmianami będzie niewielka.
Nowe przepisy dotyczyłyby głównie cudzoziemców przebywających w Szwecji na podstawie zezwoleń na pracę, studia lub w ramach łączenia rodzin. Uchodźcy i osoby potrzebujące ochrony międzynarodowej mają być objęte regulacjami w mniejszym stopniu.
Minister Forssell uważa, że propozycje są zgodne z linią rządu i dąży do ich wprowadzenia przed wyborami parlamentarnymi we wrześniu 2026 roku. Zapytany o ryzyko arbitralności w ocenie „złego zachowania”, minister wyraził przekonanie, że „zdecydowana większość ludzi dokładnie rozumie, co mamy na myśli”.