Szwedzkie władze z uwagą obserwują rozwój sytuacji w Danii po poniedziałkowym incydencie z udziałem dronów, które spowodowały czasowe zamknięcie lotniska w Kopenhadze. Premier Ulf Kristersson wyraził solidarność z Danią i podkreślił, że takie zdarzenia powinny być traktowane jako część szerszego zagrożenia dla całego NATO, a nie jako odosobnione przypadki.
Kristersson poinformował, że w poniedziałkowe popołudnie rozmawiał telefonicznie z premier Danii, Mette Frederiksen. „Atak dronów zmusił Danię do zamknięcia lotniska Kastrup ze względów bezpieczeństwa” – napisał premier Szwecji na platformie X.
Dodał, że Szwecja już dysponuje systemami przeciwdronowymi wokół kilku swoich lotnisk. Zaznaczył też, że kraj ma jasne stanowisko w sprawie ochrony swojej przestrzeni powietrznej: „Niezależnie od tego, kto stoi za tymi naruszeniami, Szwecja ma prawo bronić swojej przestrzeni powietrznej, także siłą – i będzie to robić, jeśli zajdzie taka potrzeba.”
Spotkanie służb i współpraca regionalna
We wtorek rano doszło do spotkania przedstawicieli szwedzkiej policji oraz służby granicznej. Tematem były ustalenia dotyczące zdarzenia z lotniska Kastrup – podał dziennik Expressen.
„Śledzimy sprawę wspólnie z Norwegią i Danią, analizując informacje, jakie posiadają w związku z incydentem” – powiedziała Rebecca Landberg, rzeczniczka prasowa policji w Sztokholmie. Jak dodała, policja jest przygotowana do podjęcia działań, jeśli doszłoby do podobnej sytuacji na lotnisku Arlanda.
Służba bezpieczeństwa Säpo odmówiła komentarza na temat ewentualnej współpracy z Danią, jednak rzecznik prasowy Karl Melin zaznaczył, że agencja „często współpracuje zarówno na szczeblu krajowym, jak i międzynarodowym w różnych sprawach”.
Lotniska w stanie gotowości
Ellen Laurin, zastępczyni rzecznika Swedavia – operatora szwedzkich lotnisk – potwierdziła w oświadczeniu, że wszystkie porty lotnicze w kraju są przygotowane na ewentualne incydenty i ściśle współpracują z odpowiednimi służbami.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek późnym wieczorem, kiedy kilka dronów naruszyło przestrzeń powietrzną nad lotniskiem Kastrup. Zdarzenie doprowadziło do czterogodzinnych zakłóceń, a ponowne otwarcie portu nastąpiło tuż po północy. W wyniku incydentu opóźnionych zostało ponad 30 lotów, a utrudnienia dotknęły około 20 tysięcy pasażerów – podały duńskie media.
