Sąd administracyjny zdyskwalifikował ofertę firmy Bolt w przetargu na przewozy szkolne i opiekuńcze w gminie Sigtuna, mimo że spółka wygrała postępowanie w maju. Umowa na dwa lata miała ruszyć w sierpniu i była pierwszym w Szwecji przypadkiem powierzenia takich usług firmie opartej na aplikacji. Sąd uznał, że wskazanie podwykonawcy z układem zbiorowym nie wystarczyło do spełnienia wymogów przetargu. Decyzja zapadła kilka dni temu i kończy etap przygotowań do wdrożenia kontraktu.
Spór o układy zbiorowe i warunki pracy
Opozycyjna radna Marie Axelsson od początku krytykowała wybór Bolt, wskazując na skargi kierowców dotyczące płac i niepewnych warunków. Po ogłoszeniu orzeczenia nazwała je „zwycięstwem szwedzkiego modelu”, zgodnie z którym świadczenie usług publicznych ma opierać się na układach zbiorowych. Jej zdaniem gmina powinna była dokładniej zbadać ofertę i nie traktować usług dla uczniów i seniorów jako pola do eksperymentów gospodarki platformowej. Władze gminy oraz sąd, na których decyzje powołuje się radna, nie odniosły się do szczegółów wynagrodzeń ani relacji pracowniczych.
Public service-washing i możliwe skutki dla rynku
Socjaldemokraci w Sigtunie opisywali ofertę Bolt jako przykład „public service-washingu”, czyli próbę budowania legitymizacji firm bez układów zbiorowych przez wejście w usługi społeczne. Po wyroku liczą, że stanie się on punktem odniesienia dla kolejnych przetargów. Jak argumentują, w usługach dla „najsłabszych mieszkańców” kryterium jakości — powiązane z warunkami pracy — powinno przeważać nad najniższą ceną. W tle pozostaje pytanie o to, jak gminy będą formułować wymogi wobec podwykonawców i modeli platformowych, skoro orzeczenie zakwestionowało dotychczasową konstrukcję oferty.
