Rzeczyca Ziemiańska Pożar, Pożar plastiku wysyła toksyczny dym nad Lubelszczyznę

Gęsta kolumna czarnego dymu, która w poniedziałek rano nieubłaganie unosiła się nad zakładem recyklingu, brutalnie wyrwała mieszkańców Rzeczycy Ziemiańskiej z codziennego życia w pobliżu Kraśnika. Straż pożarna została powiadomiona o pożarze na jednym ze składowisk odpadów około godziny 4:00 rano. Pracownicy natychmiast po zauważeniu pożaru podjęli próbę jego ugaszenia, jednocześnie wzywając służby ratunkowe. Ta szybka i dzielna akcja nie wystarczyła, aby powstrzymać pożar, który szybko się rozprzestrzeniał i pochłaniał kolejne partie sprasowanych plastikowych butelek.

Rzeczyca Ziemiańska Pożar
Rzeczyca Ziemiańska Pożar

Po przybyciu na miejsce zdarzenia strażacy przez wiele godzin walczyli z pożarem z pomocą ochotniczych straży pożarnych. W akcji brało udział ponad 30 jednostek straży pożarnej, a dowodzenie nad akcją objął zastępca komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej, poinformował gen. bryg. Adam Piłat. Pomimo znacznej odległości od centrum miejscowości, składowisko wymagało szczególnej ostrożności, ponieważ zawierało materiały łatwopalne i potencjalnie szkodliwe emisje.

- Reklama -

Informacje o zdarzeniu: Pożar w Rzeczycy Ziemiańskiej

KategoriaSzczegóły
LokalizacjaRzeczyca Ziemiańska, woj. lubelskie
Czas zdarzeniaPoniedziałek, około 04:00 rano
Rodzaj pożaruSkładowisko odpadów do recyklingu, głównie sprasowane butelki plastikowe
Liczba jednostek strażyPonad 30 zespołów z różnych części regionu
Poszkodowani1 pracownica zakładu, 1 ratownik OSP (lekkie oparzenia)
Działania specjalistyczneMonitoring powietrza przez grupę chemiczno-ekologiczną z Lublina
Zabezpieczenia obiektówBudynki zakładu niezagrożone, ogień ograniczony do hałd odpadów
Ostrzeżenie dla mieszkańcówZalecono zamknięcie okien i pozostanie w domach
Źródło oficjalne

W wyniku pożaru poszkodowane zostały dwie osoby. Jeden ze strażaków-ochotników doznał oparzeń dłoni, ale nie wymagał hospitalizacji, a jeden z pracowników zakładu został skierowany do szpitala na dodatkowe badania. Cała społeczność była ewidentnie dotknięta skutkami psychologicznymi, mimo że skutki fizyczne były minimalne.

Ludzie bacznie obserwowali unoszący się dym przez cały ranek, który, jak ostrzegano, może zawierać niebezpieczne substancje, oprócz płomieni. Z odległości kilku kilometrów widoczna była kolumna czarnego dymu. Gdy tylko Lubelska Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego dotarła na miejsce zdarzenia, rozpoczęła kontrolę jakości powietrza. Strażacy o godzinie 9:00 rano poinformowali, że znaleźli źródło pożaru, ale jego ugaszenie zajmie kilka godzin.

- Reklama -

Sytuacja okazała się szczególnie stresująca dla mieszkańców, zwłaszcza tych mieszkających w pobliżu zakładu. Władze lokalne, w tym Urząd Gminy Trzydnik Duży i straż pożarna, zaapelowały do mieszkańców o zamykanie okien, pozostawanie w domach i zachowanie szczególnej ostrożności. Odnosząc się do standardów przechowywania takich materiałów, zwrócono również uwagę na to, że palące się stosy odpadów nadają się do recyklingu.

Pożar w Rzeczycy Ziemiańskiej budzi niepokój w kontekście narastającej dyskusji na temat bezpieczeństwa zakładów przetwarzania odpadów. Eksperci od dawna podkreślają, że ryzyko pożarów znacznie wzrasta w przypadku luźnych przepisów regulujących składowanie materiałów łatwopalnych. Aby przekonać się, że zjawisko to nie jest wyjątkowe, a raczej stanowi część niepokojącego trendu, wystarczy przypomnieć sobie podobne przypadki w Zawierciu, Radomsku, a nawet Zgierzu.

- Reklama -

W ostatnich miesiącach wiele znanych osobistości wzięło udział w inicjatywach promujących odpowiedzialne gospodarowanie odpadami i zwiększających świadomość społeczną w zakresie kwestii środowiskowych. W poście w mediach społecznościowych aktorka Magdalena Popławska, znana z udziału w kampanii „Nie spalaj odpadów!”, zaapelowała o zaostrzenie przepisów dotyczących zakładów recyklingu. W podobnym tonie Robert Makłowicz, komentując sytuację, podkreślił konieczność przeprowadzania audytów w takich miejscach i zasugerował, że działania społeczne są równie ważne, jak odgórne działania na rzecz rzeczywistego bezpieczeństwa.

Społecznie, pożar wywołał falę wsparcia, ponieważ sąsiedzi z sąsiednich wiosek zapewnili strażakom żywność, wodę i pomoc. Byli tam nie tylko dlatego, że potrzebowali pomocy, ale także dlatego, że uważali, że wszyscy powinni troszczyć się o bezpieczeństwo. Pojawiły się również obawy dotyczące wpływu emisji na plony rolników, zwłaszcza w miarę zbliżania się sezonu żniw. Obawy te są szczególnie uzasadnione, biorąc pod uwagę, jak łatwo gleba może absorbować szkodliwe związki z palącego się plastiku.

W nadchodzących tygodniach spodziewany jest szczegółowy raport Inspekcji Ochrony Środowiska i Państwowej Straży Pożarnej. Liczni eksperci będą mieli okazję zbadać wszelkie luki w obowiązujących przepisach i wskazać konkretne działania naprawcze. Jednym z proponowanych rozwiązań jest wdrożenie systemu ciągłego monitoringu termowizyjnego w miejscach składowania odpadów łatwopalnych; podejście to zostało już zastosowane w wielu krajach zachodnich i okazało się niezwykle skuteczne.

Udostępnij