Rosja ponawia żądanie, by Szwecja podzieliła się wynikami śledztwa w sprawie wybuchów na gazociągach Nord Stream 1 i 2. „Czego tak boi się szwedzkie kierownictwo?” pisze rosyjska ambasada na Telegramie według Reutera.
Minęło pięć miesięcy, odkąd pod koniec września 2022 roku odkryto cztery wycieki gazu – dwa z nich w szwedzkiej strefie ekonomicznej. Od tego czasu Moskwa wielokrotnie domagała się dostępu do szwedzkiego śledztwa.
Późnym wieczorem w poniedziałek znów przyszedł na to czas. Ambasada Rosji w Szwecji wykorzystała swój kanał Telegram, by zapytać, czy Szwecja „ma coś do ukrycia” – podaje agencja informacyjna Reuters, która zacytowała post: „Przez cały czas szwedzkie władze milczały”.
We wtorek Rada Bezpieczeństwa ONZ spotka się, aby omówić „sabotaż” po tym, jak Kreml wezwał do niezależnego śledztwa w sprawie wybuchów, podaje Reuters.
Szwecja odmówiła wspólnego specjalnego śledztwa, w którym zainteresowane kraje prowadziłyby wspólne dochodzenie. W połowie stycznia rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zakharova określiła decyzję Szwecji o braku współpracy z rosyjskimi śledczymi jako „mylącą”.