Władimir Putin wysuwa nowe żądania pokojowe, które są nie do przyjęcia dla Ukrainy, mówi Wołodymyr Zełenski.
„Wiele mówi się o możliwości negocjacji pokojowych między Rosją a Ukrainą w 2025 roku, między innymi dlatego, że Donald Trump jasno powiedział, że chce zakończenia wojny. Istnieje jednak ryzyko, że Rosja Putina przedstawi żądania, które będą całkowicie nie do przyjęcia dla Ukrainy.”
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział na Świątowym Forum Ekonomicznym w Davos, że Putin może wznowić żądanie, które zostało wysunięte wkrótce po rozpoczęciu inwazji, donosi TV2.
Stawia twarde żądania
Według Zełenskiego, Putin zażąda w negocjacjach pokojowych pięciokrotnej redukcji ukraińskiej armii. Według kanału jest to żądanie, które po raz pierwszy pojawiło się w projekcie porozumienia pokojowego, które Rosja opracowała wkrótce po rozpoczęciu inwazji. Zgodnie z projektem, Rosja zażądała, aby armia Ukrainy została zredukowana do zaledwie 50 000 żołnierzy.
- Tego właśnie chce. Nie pozwolimy na to” – powiedział we wtorek Zełenski.
„Tego właśnie chce”
Mówi się, że Radio Wolna Europa/Radio Liberty ma dostęp do rosyjskiej propozycji porozumienia pokojowego z 2022 roku. Wynika z niej, że Rosja zażądała, aby armia Ukrainy była pięciokrotnie mniejsza niż wówczas. Według Zełenskiego, Putin będzie również domagał się tego w przyszłych negocjacjach pokojowych.
- „Najszybszym sposobem dla Rosji jest wywarcie presji na USA, aby utrzymać Ukrainę poza NATO i wywrzeć presję na wszystkich sojuszników, aby zmniejszyli naszą armię pięciokrotnie. Tego właśnie chce” – powiedział Zełenski, według ukraińskiej agencji informacyjnej Ukrinform.
Chce zobaczyć zjednoczoną Europę
Zdaniem Zełenskiego, redukcja ukraińskiej armii miałaby poważne konsekwencje dla Ukrainy i Europy. „Jeśli Putin wygra korzystny dla siebie pokój, Rosja będzie kontynuować agresję przeciwko reszcie świata” – ostrzegł. Podczas spotkania w Davos Zełenski wskazał również, że europejska polityka bezpieczeństwa musi być bardziej zunifikowana, zwłaszcza po inauguracji Donalda Trumpa na prezydenta USA.