Czterech włamywaczy nie tylko przekroczyło progi mieszkania, do którego się włamali, ale mogło również spokojnie spędzić tam osiem dni, dzięki sprytnemu oszustwu zastosowanemu na policji. To zdarzenie miało miejsce w Sölvesborgu w południowej Szwecji czerwcu, kiedy to właściciel nieszczęsnej nieruchomości trafił do szpitala na operację.
Nieszczęsne wydarzenia zaczęły się, gdy sąsiedzi zaniepokojeni hałasem wybijanego okna zaalarmowali policję. Funkcjonariusze przybyli na miejsce i natrafili na czterech podejrzanych osobników, będących pod wpływem narkotyków. Mimo to, złodziejom udało się przekonać przybyłych, że właściciel dał im zgodę na przebywanie w mieszkaniu podczas swojej nieobecności z powodu choroby.
Policja, niestety, nie podjęła dalszych kroków w celu zweryfikowania tej informacji bezpośrednio z właścicielem mieszkania. Tymczasem zeznania sąsiadów, wyrażających wątpliwości co do prawdziwości słów intruzów, zostały zignorowane.
W rezultacie, grupa włamywaczy mogła bez przeszkód przez osiem dni przebywać w cudzym mieszkaniu, skąd zwinęli kosztowności o wartości 300 000 koron szwedzkich. Oprócz tego, przestępcy ukradli samochód właściciela mieszkania i podpalili go.
W tej chwili nikt nie został jeszcze zatrzymany w związku z tym przestępstwem. To zdarzenie wywołuje wiele pytań dotyczących działań i procedur policji. Czy mogli zrobić więcej, aby zabezpieczyć mieszkanie i czy istnieją mechanizmy, które mogłyby zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości?