W niedzielę rano w Tajlandii doszło do dramatycznego incydentu, kiedy turystyczna łódź, na pokładzie której znajdowało się kilku Szwedów, zatonęła podczas rejsu na wyspę Koh Talu.
Wypadek na pokładzie
Łódź, na której znajdowało się około 30 pasażerów, w tym wielu Szwedów, zaczęła nabierać wody po przepłynięciu około 150-200 metrów. W wyniku tego pasażerowie, w tym dzieci, zostali zmuszeni do wskoczenia do wody i przepłynięcia na brzeg. Wszyscy mieli na sobie kamizelki ratunkowe, co pomogło im w bezpiecznym dotarciu do lądu.
- „Dzieci były bardzo przestraszone, ale większość z nich zachowała spokój” – powiedział Marcus, Szwed dla gazety Expressen, który podróżował z żoną i dwójką dzieci.
Popularna destynacja turystyczna
Koh Talu, znana z białych piaszczystych plaż i raf koralowych, jest popularnym miejscem wśród turystów, zwłaszcza tych, którzy chcą nurkować z rurką. Wyspa znajduje się około dwie godziny od Hua Hin, znanego kurortu turystycznego w Tajlandii.
Niedzielna podróż miała się zakończyć spokojnym dniem na wyspie, ale dla turystów, w tym Szwedów, stała się ona dramatycznym doświadczeniem. Po wypadku pasażerowie utracili część swojego bagażu, który zatonął razem z łodzią.
- „To trochę smutne, że wszystkie rzeczy zniknęły, ale najważniejsze, że wszyscy żyją” – dodał Marcus.