Niepewność wokół przyszłości obsługi pociągów podmiejskich w Sztokholmie rośnie. SJ, obecny operator, ogłosił, że nie złoży oferty w przetargu na zarządzanie usługami od marca 2026 roku. Decyzja SJ wskazuje na poważne obawy dotyczące ryzyka finansowego i operacyjnego, które zostały przeniesione na przyszłego operatora.
SJ wycofuje się z przetargu
Jak informuje Arbetsvärlden, SJ podjęło decyzję o wycofaniu się z przetargu po analizie dokumentacji przetargowej.
– Do operatora należy zarządzanie praktycznie wszystkimi ryzykami i kosztami, co sprawia, że prowadzenie działalności na takich warunkach jest zbyt ryzykowne – wyjaśniła Monica Lingegård, prezes SJ AB.
Problemy z poprzednimi operatorami
SJ przejęło obsługę pociągów podmiejskich w Sztokholmie w 2022 roku, po tym jak region zdecydował się rozwiązać umowę z poprzednim operatorem, MTR, z siedzibą w Hongkongu. MTR przez lata notowało ogromne straty na tej usłudze, co doprowadziło do rozwiązania kontraktu.
Dla SJ, obecne warunki kontraktu również wydają się nie do przyjęcia. Według Lingegård, utrzymanie rentowności przy takich założeniach jest mało prawdopodobne.
Obawy związków zawodowych
Związek zawodowy Seko Lok wyraził poważne obawy dotyczące przyszłości zarządzania pociągami podmiejskimi.
– Jeśli SJ uważa, że warunki są zbyt niepewne, to martwimy się, kto zgodzi się działać na takich zasadach – powiedziała Melissa Svenhard, przewodnicząca Seko Lok, w rozmowie z Arbetsvärlden.
Co dalej z pociągami podmiejskimi?
Przyszłość obsługi pociągów podmiejskich w Sztokholmie pozostaje niepewna. SL (Storstockholms Lokaltrafik), odpowiedzialny za organizację transportu publicznego, musi znaleźć operatora, który podejmie się tego zadania na wymaganych warunkach. Jednak brak zainteresowania ze strony SJ oraz wcześniejsze problemy z MTR sugerują, że zarządzanie tą usługą może wymagać istotnych zmian w strukturze kontraktu.