Sektor budowlany w Szwecji przeżywa głęboki kryzys, co potwierdzają najnowsze statystyki instytucji kredytowej Creditsafe. W ciągu pierwszych dwóch miesięcy tego roku aż 384 firmy z branży budowlanej ogłosiły upadłość, co stanowi wzrost o 84 procent w porównaniu z poprzednim rokiem. Kryzys ten przekłada się na liczne wypowiedzenia pracy, dotykając ponad 6000 pracowników w całym kraju.
Związek zawodowy Byggnad ogłosił alarm kryzysowy, wskazując na długoterminowe skutki obecnego kryzysu dla sektora budowlanego oraz gospodarki kraju. Johan Lindholm, przewodniczący Byggnad, wyraził obawę, że wielu pracowników, którzy teraz tracą pracę, może na stałe opuścić branżę. Porównując obecną sytuację do kryzysu z lat 90., Lindholm zauważa, że podobny odpływ pracowników może spowodować znaczne trudności w przyszłości, kiedy pojawi się potrzeba realizacji nowych projektów budowlanych.
W lutym 2024 roku ogłoszono upadłość aż 908 spółek z ograniczoną odpowiedzialnością, co jest najwyższym wynikiem od trzech dekad. Tak wysokiej liczby bankructw nie odnotowano od czasu kryzysu finansowego w latach 90. Co więcej, jest to 19. miesiąc z rzędu, kiedy branża odnotowuje ujemną dynamikę, co podkreśla skalę problemów, z jakimi mierzy się szwedzka gospodarka.
Henrik Jacobsson, prezes Creditsafe, wskazuje na nowe rekordy bankructw odnotowywane każdego miesiąca, podkreślając, że kryzys dotyka coraz większej liczby pracowników. Zdaniem ekspertów, aktualna sytuacja w branży budowlanej może mieć poważne konsekwencje dla całej szwedzkiej gospodarki, zwłaszcza w kontekście potrzeby nadrobienia zaległości w zakresie budownictwa mieszkaniowego i infrastruktury.
Sytuacja w sektorze budowlanym wymaga szybkiego i skutecznego działania ze strony rządu oraz innych zainteresowanych stron. Konieczne jest znalezienie rozwiązań, które pozwolą zminimalizować skutki kryzysu, a także stworzenie warunków do odbudowy i stabilizacji branży. Bez odpowiednich środków zaradczych kryzys może mieć długotrwałe negatywne skutki dla szwedzkiej gospodarki i rynku pracy.
