W czwartek duńskie muzea i ogrody zoologiczne zaczęły wreszcie otwierać się na klientów. Władze postanowiły, że kraj musi powoli zacząć wracać do normalności, a służby zdrowia uspokajają: koronawirus rozprzestrzenia się w coraz mniejszym tempie.
Początkowy plan rządu zakładał, że muzea, kina, teatry i obiekty zoologiczne będą nieczynne do 8 czerwca. W środę na spotkaniu w Parlamencie podjęto decyzję o mocnym poluzowaniu lockdownu.
Dla dyrektora Muzeum Historii Naturalnej w Kopenhadze, Petera Kjargaarda, to bardzo dobra wiadomość: „Jesteśmy zachwyceni, wreszcie możemy wrócić do pracy”. W muzeum pojawi się nowy eksponat – szczątki dinozaura. Kjargaard nie wie jeszcze, czy nastąpi to w ciągu najbliższego miesiąca, czy w lipcu.
W czwartek otwarte zostaną tylko niektóre muzea – inne „wracają do gry” w przyszłym tygodniu. Granice duńskie są obecnie tymczasowo zamknięte, zgodnie z zarządzeniem Parlamentu. W nadchodzącym tygodniu ma zostać rozszerzona lista osób, które w wyjątkowej sytuacji będą mogły podróżować do Danii z innych krajów.
W ten sposób Danię będą mogli odwiedzić Niemcy oraz wszyscy obywatele państw nordyckich ze stałym meldunkiem w tym obszarze. Na listę dopisano też cudzoziemców posiadających domy w Danii.
Do placówek oświaty powrócą niebawem uczniowie szkół średnich. Duńska Agencja ds. Chorób Zakaźnych (SSI) poinformowała w środę, że wirus nie rozprzestrzenia się już w tak porażającym tempie, jak jeszcze kilka tygodni temu. To właśnie dlatego Dania zaczyna wracać do życia.
Jak podaje SSI 18 maja wskaźnik zakażeń wirusem COVID-19 i współczynnik reprodukcji wirusa spadł do 0,6 z poziomu 0,7 (dane z dnia 8 maja). Coraz mniejsze jest ryzyko przenoszenia choroby koronawirusowej z jednej osoby na drugą, przypadkową.
15 kwietnia otwarto przedszkola i wznowiono zajęcia dla najmłodszych dzieci. Kilka dni temu do szkół wrócili gimnazjaliści.
Pojawiły się też doniesienia mniej pozytywne. Według SSI tylko jeden procent Duńczyków nosi w sobie przeciwciała, które są w stanie zwalczyć COVID-19. Pojawia się więc obawa, że Dania może być podatna na nową formę wirusa.