Dalsze filmowanie pokładu samochodowego zatopionego promu Estonia zostało przeprowadzone w sobotnią noc przez dwa podwodne pojazdy operujące na zdalne sterowanie (ROV). Prace te mają na celu dostarczenie nowych dowodów w związku z katastrofą, która w 1994 roku pochłonęła 852 istnienia.
Dziura, która stała się widoczna na filmie dokumentalnym z 2020 roku, została sfilmowana od wewnątrz podczas dwóch różnych sesji. Filmy nie wykazują żadnych oznak eksplozji. “Kolor płyty i rur jest nienaruszony, a inne struktury nie są zdeformowane”, wyjaśnia Daniel Söderman, śledczy w Szwedzkiej Komisji Badania Wypadków.
Nie zaobserwowano niczego nietypowego, poza wgnieceniami i uszkodzeniami. “Wszędzie wyraźnie widać biały kolor. Teraz więcej osób musi się temu przyjrzeć, ale wygląda na to, że uszkodzenia powstały, gdy statek uderzył w dno. To jest najbardziej prawdopodobne” – wyjaśnia Söderman.
Wcześniej w tym tygodniu zebrano próbki ciemnych plam znajdujących się w pobliżu otworów w kadłubie promu. Podejrzewa się, że mogą one być wynikiem działania bakterii. Ostatni etap dochodzenia będzie polegał na odholowaniu rampy samochodowej promu Estonia, aby przeprowadzić dalsze badania.
Katastrofa promu Estonia jest jednym z największych wypadków morskich XX wieku i nadal pozostaje tematem badań. Pomimo licznych dochodzeń, wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi, a rodziny ofiar nadal szukają prawdy o tym, co się wydarzyło.