W miejscowości Trelleborg, położonej w regionie Skania na południu Szwecji, doszło do ataku nożownika, w wyniku którego ucierpiały trzy osoby. Krwawe wydarzenia rozegrały się w poniedziałkową noc. Policja zatrzymała jedną osobę – jest ona podejrzana o udział w zbrodni.
Wierzy się, że osoba ta dźgała trzy ofiary, przez co utraciły one dużo krwi. Wkrótce po północy policjanci przyjechali na miejsce zdarzenia i zastali poszkodowanych w złym stanie – choć jedna z osób (nie podano która) miała ucierpieć w ataku bardziej.
„Aftonbladet” ujawnił, że ofiarami są około 40-letnia kobieta oraz dwaj nastoletni chłopcy. Całą trójkę przewieziono do szpitala. Uwagę policjantów zwrócił jeden z pobliskich budynków: miał powybijane szyby i stał przed nim porzucony samochód.
W jednej z okolicznych dzielnic pojmano potem 50-latka. Funkcjonariusze podejrzewają, że to on jest odpowiedzialny za atak. Postawiono mu wstępne zarzuty usiłowania morderstwa oraz czynnej napaści z bronią w ręku.
Śledztwo trwało całą noc, a na miejscu zdarzenia przeprowadzono badania techniczne. Szukano też świadków ataku. Z rana feralny teren nie był już odgrodzony kordonem.
Póki co policjanci nie podają żadnych szczegółów dotyczących ataku. „Prowadzimy jeszcze dochodzenia, chcemy dokładnie zrozumieć, co się tam stało”, tłumaczy Mikael Lindh, jeden z funkcjonariuszy.