Od soboty obserwuje się gwałtowny wzrost zakłóceń sygnału GPS w środkowej części Morza Bałtyckiego. Służby morskie podejrzewają celowe działania.
Według Sjöfartsverket – szwedzkiej administracji morskiej – coraz więcej statków zgłasza problemy z nawigacją GPS. Pozycje jednostek „przeskakują” na mapach, co może powodować poważne trudności w orientacji.
– Nie widzieliśmy tego tak często w tej części Bałtyku – powiedział Sebastian Wigmo, rzecznik Sjöfartsverket w rozmowie z Aftonbladet.
GPS wariuje, statki gubią pozycję
Zgłoszenia napływają głównie ze środkowej części Morza Bałtyckiego – rejonu intensywnego ruchu handlowego i pasażerskiego. Problem nie dotyczy jednego armatora ani rodzaju statków.
Choć jak na razie nie odnotowano incydentów zagrażających bezpieczeństwu, Sjöfartsverket wysłało oficjalne ostrzeżenie nawigacyjne do wszystkich jednostek pływających w regionie.
– Zalecamy zachowanie szczególnej ostrożności – podkreśla Wigmo.
Podejrzenia padają na Rosję
To nie pierwszy przypadek tego typu zakłóceń w regionie. Wcześniejsze analizy wskazywały, że Rosja może być odpowiedzialna za celowe manipulacje sygnałem GPS na Bałtyku – pisze Aftonbladet.
Choć w obecnym przypadku nie wskazano oficjalnie winnego, eksperci zauważają, że forma zakłóceń i ich lokalizacja są zgodne z wcześniejszymi incydentami przypisywanymi rosyjskim systemom walki elektronicznej (EW).
Czy GPS można jeszcze ufać?
Zakłócenia sygnału GPS stają się coraz poważniejszym wyzwaniem w konfliktach hybrydowych i cyberwojnie. Marynarka, logistyka morska, a nawet rybołówstwo – wszystkie te sektory polegają na dokładnej lokalizacji.
Służby ostrzegają, że nawet jeśli bezpośrednie ryzyko jest niewielkie, manipulacje GPS mogą być narzędziem szerszej destabilizacji i testowania odporności systemów państw regionu Morza Bałtyckiego.