Serwis „The Times of India” postanowił pochwalić szwedzką strategię walki z koronawirusem. W artykule, opublikowanym na stronie, powołano się na m.in. na badanie międzynarodowej organizacji humanitarnej Oxfam.
Oxfam International wnioskuje, że już wkrótce więcej ludzi zacznie umierać z głodu (w związku z kryzysem ekonomicznym) niż z powodu samej pandemii koronawirusa. W wielu krajach dookoła świata wciąż utrzymywany jest lockdown, przez co stale zamykane są kolejne lokale gastronomiczne, sklepy i przedsiębiorstwa w ogóle. To może wywołać globalną recesję, znacząco osłabiając gospodarkę.
Według szacunków Oxfam do końca roku z głodu może umrzeć ponad 12 tys. osób.
W kwietniu, kiedy liczba zgonów wywołanych przez COVID-19 sięgała najwyższych liczb, większość państw Europy wprowadziła surowy lockdown. Wyjątkiem była Szwecja, gdzie życie toczyło się zwyczajnym rytmem, otwarte były m.in. restauracje, siłownie i szkoły. Wielu ekspertów uznało, że rząd szwedzki „gra w rosyjską ruletkę”.
Szwedzcy wirusolodzy i politycy postanowili zaufać społeczeństwu, chcąc jednocześnie, by sytuacja gospodarcza nie pogorszyła się tak jak w innych obszarach Europy. Szwedzi sami mieli monitorować stan zdrowia swój i osób najbliższych; zachowali prawo do wolności wyboru. Mogli odwiedzać miejsca publiczne lub zostać w domu – odgórne restrykcje były bardzo łagodne. Zakazano imprez masowych (koncertów, wydarzeń sportowych).
Obecnie wiadomo już, że liczba ofiar koronawirusa w Szwecji jest wielokrotnie wyższa niż w sąsiednich krajach nordyckich. Do 13 lipca z powodu COVID-19 zmarło łącznie 5545 osób. Liczba zgonów jest pięciokrotnie wyższa niż w Danii i jedenastokrotnie większa niż w Norwegii. Najwięcej ofiar zanotowano w domach opieki społecznej, wśród starszyzny, a także na obszarach zamieszkanych przez imigrantów.
Liczba ofiar śmiertelnych w Szwecji nie jest jednak tak wysoka, jak w Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i we Włoszech, gdzie wprowadzono przecież surowszy lockdown. „The Times of India” spekuluje, że strategia walki z wirusem okazała się w Szwecji sukcesem, pisząc:
„Podczas gdy krzywa zachorowań coraz bardziej spłaszcza się w Szwecji, oczywistym staje się, że społeczeństwo potrafi stawić czoła pandemii wtedy, kiedy obywatele ufają swojemu rządowi.”
Według Mrutyuanjaia Mishry Szwedzi wykazali „dużą odpowiedzialność zbiorową” i dowiedli, że potrafią „w inteligentny sposób praktykować dystans społeczny”. „Gdy widzą w oddali sporą grupę osób, natychmiast zbaczają im z drogi, przechodząc na równoległy chodnik”, zauważa dziennikarz.
„W Szwecji szkoły podstawowe były otwarte przez cały okres epidemii. W Danii nie i kiedy ponownie wpuszczono do nich dzieci, nastąpił wzrost zachorowań”, zaznacza Mishra. „Uczniowie od najmłodszych lat powinni kształtować w sobie odpowiedzialność społeczną, powinni kształtować postawy oparte na zaufaniu.”
W swoim artykule Mishra odnosi się też do skandynawskiego poczucia wspólnoty (w języku duńskim: „samfundssind”):
„Kiedy parę miesięcy temu pracowałem w jednej z duńskich szkół, podszedł do mnie chłopiec, uczeń drugiej klasy. Pokazał, że ma przy sobie zapas jednorazowych, ochronnych rękawiczek. Powiedział, że woli założyć je i wysprzątać teren szkoły: pozbierać śmieci, sprzątnąć trawniki. To jest właśnie sposób myślenia typowy dla ‘samfundssind’: myślisz odpowiedzialnie, troszczysz się o całą społeczność.”
Według „Times of India” świat może „wiele nauczyć się od Szwedów i Duńczyków”, a łagodny lockdown sprawił, że kraje te nie pogrążyły się w kryzysie gospodarczym.