Szwecja odnotowała gwałtowny wzrost liczby fałszywych świadectw edukacyjnych w takich dziedzinach jak prawo, medycyna i nauczanie, przy czym nawet 60 procent dokumentów pochodzi z Syrii.
Śledczy ze szwedzkiej rady ds. uniwersytetów i szkolnictwa wyższego twierdzą, że od szczytu kryzysu migracyjnego w 2015 r. odnotowano dziesiątki zgłoszeń dotyczących fałszywych dokumentów edukacyjnych, przy czym niektóre z fałszerstw były bardzo wyrafinowane.
„Wiele podróbek jest naprawdę wyrafinowanych i może być trudnych do wykrycia. Ważne jest, aby wiedzieć, czego się szuka”, powiedziała w wywiadzie dla SVT we wtorek Cecilia Ulfsdotter, kierownik działu w Szwedzkiej Radzie Szkolnictwa Wyższego.
Jak podaje telewizja, od 2015 roku odnotowano dziesiątki przypadków rzekomego fałszowania dokumentów edukacyjnych. W 2018 roku zgłoszenia te wyniosły łącznie ponad 100, przy czym co najmniej 75 proc. z nich było pochodzenia syryjskiego.
W tym tygodniu SVT podała, że Syryjka pracująca w przedszkolu w Södertälje została aresztowana i skazana za posiadanie fałszywego certyfikatu nauczycielskiego, który kupiła kilka lat po przybyciu do Szwecji z Syrii, gdzie szkoliła się na przewodnika turystycznego.
Śledczy, którzy przeglądają zagraniczne dokumenty edukacyjne, po ich przetłumaczeniu podejrzewali, że jej świadectwo może być sfałszowane. Zgłosili kobietę na policję, a ona później przyznała się, że kupiła świadectwo za około 4.000 koron szwedzkich (~900 zł).