Kryzys energetyczny doprowadził do niedoboru drewna opałowego, co obecnie jest odczuwalne również w Parku Narodowym Tyresta na południe od Sztokholmu – w postaci rozległych kradzieży drewna opałowego, donosi gazeta Aftonbladet.
Zwiedzający otrzymują zwykle w skrzynkach drewno opałowe do wykorzystania przy ogniskach. Ale od zeszłego lata kierownik parku narodowego Jonas Ekstrand zauważył, że znika więcej drewna opałowego niż zwykle.
Jeszcze gorsze jest to, że przyjezdni zaczęli też odpiłowywać gałęzie i całe drzewa.
“Jakiś czas temu złapaliśmy faceta z piłą łańcuchową, który piłował ścięte przez nas drzewa. Powiedział, że zamierza rozpalić nim ogień w domu i myślał, że ma prawo zabrać je, czego oczywiście nie zrobił.” – opowiada Ekstrand gazecie.
Kierownik parku narodowego mówi, że wydział parków musiał zatrudnić więcej pracowników i strażników. Jeśli zostanie się przyłapany na ścinaniu drzew, grozi za to sprawa w sądzie.
Jest to traktowane jako przestępstwo przeciwko środowisku i może skutkować grzywną, a w najgorszym przypadku karą pozbawienia wolności. Podobne przypadki skutkowały grzywnami w wysokości do 30 000 koron.
Różnorodność biologiczna zależy od pozostawienia martwych drzew w stanie rozkładu, dlatego ważne jest pozostawienie na ziemi opadłych gałązek, gałęzi i drzew.