W marcu Szwedzka Agencja Ubezpieczeń Społecznych (Försäkringskassan) obwieściła, że nie jest wymagane zaświadczenie lekarskie od rodziców, którzy ubiegają się o zasiłek chorobowy lub odszkodowanie dla swojego dziecka. Powód był oczywisty: w dobie pandemii koronawirusa przychodnie nie powinny być zapełnione ludźmi.
Teraz zaświadczenie będzie ponownie żądane, by rodzice mogli dostać zasiłki. Przepisy zostaną przywrócone 1 listopada. W przypadku zasiłku chorobowego pismo będzie wymagane piętnastego dnia od początku choroby, a w przypadku odszkodowania – w ósmym dniu.
„Sytuacja, jaka zastała nas wiosną, była nietypowa i Agencja Ubezpieczeń Społecznych musiała dostosować się do panujących utrudnień, zmienić warunki pracy, aby społeczeństwo mogło dalej funkcjonować”, informuje Michael Erliksson, dyrektor prawny Försäkringskassan.
„Teraz można zaobserwować, że służba zdrowia jest dużo mniej obciążona. Po rozmowach z innymi podmiotami doszliśmy do porozumienia, że wnioski będą rozpatrywane tak, jak dawniej.”
Szwedzki system państwa opiekuńczego jest bardzo przyjazny dla rodziców, oferuje im m.in. zwolnienia z pracy w przypadku choroby dziecka. Takie zwolnienie nazywa się Vård av barn (VAB) i polega na tym, że pracodawca nie może odmówić ci wzięcia dni wolnych, gdy dziecko choruje.
Rodzice mogą wnioskować o wypłatę VAB w wysokości do 80 proc. ich zwykłego wynagrodzenia do ustalonego limitu. Dziecko musi mieć mniej niż 12 lat.
Agencja Ubezpieczeń Społecznych ustaliła niniejszą decyzją po rozmowach z następującymi stronami: radami gmin i regionów, Urzędem Zdrowia i Opieki Społecznej (Socialstyrelsen), Szwedzką Agencją Zdrowia Publicznego.