Zapomnij o klopsikach, bułeczkach cynamonowych i konikach z Dalarny. Oliver Gee mówi, że sprawność działania, otwartość i ekscentryczne media są pośród rzeczy do których, niespodziewanie dla samego siebie zaczął tęsknić po zakończeniu swojego 4 letniego pobyinternetoweg jako redaktor portalu informacyjnego.
1. Sprawność działania
W Szwecji wszystko działa wyjątkowo sprawnie. Autobusy jeżdżą dokładnie, co do minuty zgodnie z rozkładem – nawet podczas opadów śniegu, pociągi zazwyczaj także. Irytująca konieczność ciągłego noszenia ze sobą gotówki nie istnieje, tutaj nawet bezdomni potrafią mieć terminal do kart płatniczych. Uwielbiam, gdy dzwonię po jakieś informacje i otrzymuję swój numerek w kolejce i informację, ile w przybliżeniu będę czekać. I na końcu ‘święty’ numer osobisty. Nigdy nie zapomnę jak pierwszy raz zobaczyłem, gdy ktoś użył go w rejestracji u dentysty, szczęka mi opadała na podłogę z wrażenia. Nie ma już potrzeby literowania swojego skomplikowanego imienia i nazwiska przed recepcjonistką.
2. Wszystko jest po angielsku
Nawet, jeśli mówisz po szwedzku, to dobrze jest wiedzieć, że prawie wszystkie informacje są także dostępne po angielsku. To bardzo wygodne, zwłaszcza dla nowo przybyłych do Szwecji. Strony rządowe, informacje o komunikacji, informacje dla imigrantów…wszystko jest po angielsku. I nie zapominajmy, że Szwedzi są bardzo utalentowani, jeśli chodzi o mówienie po angielsku. Gorszą strona tego, jest to, że niektórzy przez to nie mają motywacji do nauki szwedzkiego. Dla porównania w Paryżu, gdzie teraz mieszkam znaki informacyjne dla turystów są opisane tylko po francusku.
3. Otwartość
Szwedzka otwartość jest po prostu fantastyczna. Po pięciu minutach każdy tutaj może znaleźć twoje imię, nazwisko, twój numer telefonu, adres email. W ciągu kilku minut pewnie można by znaleźć także twoje zarobki i imiona twoich dzieci. Wiem, że niektórzy nie czują się z tym zbyt komfortowo, ale ja nigdy nie miałem z tego powodu żadnych problemów. Mnie, jako dziennikarzowi ułatwiało to znacznie wyszukiwanie ludzi do wywiadów oraz pozwalało na szybki dostęp do ważnych polityków, policjantów a nawet celebrytów.
4. Przyroda
Oczywiście większość krajów może pochwalić się jakimiś cudami natury, ale zastanawialiście się kiedyś jak zielone są największe szwedzkie miasta w porównaniu z innymi obszarami miejskimi na świecie?
Czterdzieści procent sztokholmskiego centrum miasta to tereny zielone. Czterdzieści procent! Naprawdę żałuję spacerów po rezerwacie Nacka, kąpieli w Södermalm w czasie przerwy obiadowej oraz widoku jeleni w Djurgården. I zastanawiam się ile miast na świecie może poszczycić się naturalnym miejscem do kąpieli, w spacerowej odległości od głównego dworca kolejowego?
5. Dobre wiadomości
Na koniec, dlaczego nie zakończyć tego artykułu dobrą wiadomością? Szwedzkie media tworzą mnóstwo bardzo pozytywnych wiadomości, bez wątpienia dzięki swojej innowacyjności i postępowości, co jest przykładem dla reszty świata i trudno nie być pod wrażeniem takiej działalności. Oczywiście dużą rolę odgrywa także to, że Szwecja jest małym krajem – z mądrą populacją. Dzięki temu łatwiej zobaczyć tutaj łosia lub historię o szwedzkim start-up’ie na pierwszej stronie niż informacje o wybuchu bomby w okolicy.
Dla porównania ostatni artykuł, jaki napisałem dla portalu szwedzkiego portalu internetowego, gdy mieszkałem w Sztokholmie, był o tym jak rysunkowy teledysk publicznego nadawcy SVT stał się viralem w sieci – z powodu dwóch występujących w nim postaci – tańczącego penisa i waginy. Wyjechałem do Francji, gdzie mój pierwszy artykuł był o ataku terrorystycznym na redakcję Charlie Hebdo.
Oczywiście jest miejsce na oba rodzaje wiadomości a Szwedzi pochłaniają bardzo dużo światowych newsów. Jednak, tęsknię za moją codzienną dawką śmiesznych szwedzkich historii czytanych podczas przerwy śniadaniowej. Chociaż, muszę to powiedzieć, wolę do kawy słodkiego rogalika niż cynamonową bułeczkę.