Rząd Norwegii przeznaczy aż 10 mld koron, czyli około 4,41 mld PLN, na inwestycje w energię odnawialną. Celem jest złagodzenie zmian klimatycznych na świecie.
O Norwegii mówi się często, że jest krainą ropą naftową płynącą – surowiec jest tu wydobywany na szeroką skalę, sięgającą prawie 2 proc. w porównaniu z całym światem. W 2013 roku wyprodukowano tu 1,8 mln bbl/d ropy.
Przez pięć lat specjalny fundusz otrzyma 2 mld koron norweskich rocznie. Kapitał ma pochodzić z budżetu państwa oraz z państwowego kapitału Norfund. Norwegia była jednym z pierwszych krajów, które zaczęły inwestować w dochody ze sprzedaży ropy naftowej.
Premier Erna Solberg powiedziała:
„Fundusz inwestycji klimatycznych jest istotną częścią wkładu Norwegii w dążenia wynikające z porozumienia paryskiego o celach zrównoważonego rozwoju.”
Przyjęte podczas Konferencji Narodów Zjednoczonych o zmianach klimatu na świecie porozumienie zobowiązuje sygnatariuszy do konkretnych działań. Państwa, które podpisały umowę, muszą pracować nad ograniczeniem globalnego wzrostu temperatury do poniżej dwóch stopni Celsjusza. Kluczowa jest też walka z emisją dwutlenku węgla.
Minister ds. pomocy rozwojowej Dag-Inge Ulstein zapewnia, że walka ze zmianami klimatycznymi to nadal priorytet Norwegii:
„To jedno z naszych większych wyzwań. Pośrednio może wpłynąć na poprawę warunków życia osób ubogich na całym świecie. Wiemy, że nawet jeśli kraje, które podpisały umowę, przeznaczą po 1 proc. swojego dochodu narodowego, będzie to za mało, by rozwiązać globalne problemy. Dążymy jednak do rozwiązań mających na celu walkę ze zmianami klimatu.”
Dzięki funduszowi kraje azjatyckie będą mogły odejść od elektrowni węglowych. To właśnie one są odpowiedzialne za blisko 30 proc. globalnej emisji gazów cieplarnianych.