Duński Urząd ds. Natury (Naturstyrelsen) postawi na granicy z Niemcami specjalne ogrodzenie. Wszystko po to, aby na teren kraju nie przedostawały się dziki.
Ogrodzenie zostanie wybudowane na terenie Zatoki Flensburskiej. W ubiegłym miesiącu przyjęto przepisy, które mają uchronić mieszkańców Danii przed wirusem świńskiej grypy. By nie rozprzestrzeniał się on na terenie kraju, w Zatoce postawiony zostanie płot o łącznej długości 70 km.
Bent Rasmussen, z ramienia urzędu, poinformował o tych planach w rozmowie z dziennikiem „JydskeVestkysten”.
Dzik euroazjatycki to wybitny pływak. Tylko solidne ogrodzenie będzie w stanie powstrzymać go przed przekroczeniem granicy duńskiej.
„Granicę oddziela już ogrodzenie lądowe, ale jeśli nie postawimy dodatkowo zapory wodnej, dziki bez problemu przedostaną się do nas z Niemiec”, powiedział Rasmussen.
Płot będzie miał 1,5 m wysokości, 70 km długości i powstanie za niemal 80 mln koron (ok. 46 mln złotych). Pomysł poparł rząd, Duńska Partia Ludowa oraz Partia Socjaldemokratyczna.
Ogrodzenie będzie powstrzymywało dziki przed przedostawaniem się do Danii. Zwierzęta mogłyby zarażać lokalne świnie wirusem grypy, a na to lokalni rolnicy nie mogą sobie pozwolić: wieprzowina jest w tym kraju jednym z najcenniejszych towarów eksportowych.
Wirus świńskiej grypy wywołuje gorączkę krwotoczną, a najbardziej niebezpieczny okazuje się właśnie dla ssaków parzystokopytnych. Europę na szerszą skalę nawiedził w 2014 roku – najpierw dając się we znaki Litwinom i Polakom. Od tego czasu przedostał się do Estonii, Łotwy i Czech.
Ministerstwo ds. Środowiska i Żywności informuje, że na terenie Królestwa Danii wirus świńskiej grypy nigdy dotąd nie został odnotowany.
Ogrodzenie zostanie postawione prostopadle do gruntu, około 20-30 metrów w głąb zatoki.
„Ta operacja bynajmniej nie uniemożliwi transportu po zatoce. Będzie można przemieszczać się po niej w swobodny sposób”, podkreślił Rasmussen.
Przedstawiciele urzędu zaznaczają jednak, że płot nie powstrzyma najbardziej zdeterminowanych zwierząt. „Jeśli dziki postanowią przepłynąć ogrodzenie, prędzej czy później odkryją, że ma ono swój koniec”, powiedział Rasmussen podczas rozmowy z „JydskeVestkysten”.
Ministerstwo Środowiska opisało jednakże płot jako „konstrukcję powstałą na bazie rur”, której w żadnym wypadku nie można opłynąć.