W środę władze miasta Linköping ogłosiły wprowadzenie zakazu żebractwa, czyniąc je jedną z nielicznych szwedzkich gmin, które zdecydowały się na taki krok. Nowe prawo dotyczy tzw. pasywnego zbierania pieniędzy i obejmie kilkanaście lokalizacji w centrum miasta i jego najbliższej okolicy.
📢 Co dokładnie oznacza zakaz?
Zakaz ma charakter prewencyjny i dotyczy żebractwa pasywnego, czyli siedzenia z wyciągniętą ręką, tabliczką lub pojemnikiem na pieniądze. Nie obejmuje zachowań agresywnych lub natarczywych, które są już regulowane innymi przepisami.
Kristina Edlund (S), przewodnicząca rady gminy, tłumaczy decyzję:
– Mimo że żebractwo zmniejszyło się, zarówno policja, jak i lokalni handlowcy zauważają, że często powiązane jest ono z działalnością przestępczą. Nie chodzi o piętnowanie jednostek, ale o przywrócenie porządku w przestrzeni publicznej.
🧩 Część większego planu
Nowy zakaz nie jest oderwanym działaniem. W 2023 roku w Linköping wdrożono wytyczne mające na celu likwidację nielegalnych osad, zwłaszcza namiotowych obozowisk na terenach publicznych.
Niklas Borg (M), wiceprzewodniczący rady gminy, podkreśla:
– Uważamy, że taki zakaz powinien zostać wprowadzony w całej Szwecji. Jednak w oczekiwaniu na ewentualne przepisy krajowe, działamy lokalnie.
🔎 Rząd analizuje problem na poziomie ogólnokrajowym
Jesienią 2023 r. rząd powołał specjalnego śledczego, którego zadaniem jest zbadanie skutków wprowadzenia zakazu żebractwa w całej Szwecji. W centrum zainteresowania są zarówno prawa człowieka, jak i kwestie bezpieczeństwa publicznego i przestępczości zorganizowanej.
Minister sprawiedliwości Gunnar Strömmer komentował wówczas:
– Wiemy, że osoby przyjeżdżające do Szwecji w celu żebrania często znajdują się w dramatycznej sytuacji. Ale widzimy też powiązania z handlem ludźmi i wykorzystywaniem – i nie możemy tego ignorować.
Oczekuje się, że raport końcowy zostanie zaprezentowany do końca czerwca 2025 roku.
🧭 Perspektywy i kontrowersje
Zakazy żebractwa są od lat tematem gorących dyskusji w Europie. Zwolennicy argumentują, że pomagają przeciwdziałać wykorzystywaniu ludzi i organizacjom przestępczym. Krytycy uważają, że uderzają w najbiedniejszych i przesuwają problem z miejsca na miejsce, zamiast go rozwiązywać.