Szwedzki urząd egzekucyjny Kronofogden zmierza do rekordowego roku pod względem tzw. egzekucji na odległość wobec przestępców.
Samochody na celowniku
Egzekucja na odległość oznacza zajmowanie mienia bez konieczności osobistego stawiennictwa urzędników – we współpracy z policją. Od wprowadzenia tej możliwości w 2022 roku metoda jest stosowana coraz częściej.
W zeszłym roku w ten sposób przejęto mienie o wartości 115 mln koron, a od stycznia do lipca bieżącego roku już prawie 68 mln.
– Ponad 90 procent dotyczy samochodów i innych pojazdów. To skuteczne narzędzie wobec przestępców i członków gangów – mówi Johannes Paulson, krajowy koordynator ds. zwalczania przestępczości w Kronofogden.
Auta luksusowe przejmowane co miesiąc
Według Paulsona, miesięcznie konfiskowanych jest od 70 do 80 pojazdów – głównie Audi, Mercedesy, BMW, Tesle czy lepsze modele Volvo.
– Samochody są widoczne. Luksusowy zegarek można ukryć, ale auto na ulicy od razu rzuca się w oczy. To wymaga od nas dużego nakładu logistycznego – wyjaśnia.
Kontrowersje i granice prawa
Nie brakuje jednak głosów krytycznych. W zeszłym roku głośno było o przypadku 25-letniej kobiety z Trelleborga, której samochód skonfiskowano i sprzedano, bo pożyczyła go znajomemu zadłużonemu u urzędu.
– Wszystko odbywa się zgodnie z prawem, a od naszych decyzji można się odwołać. Takie przypadki się zdarzają – mówi Paulson.
Więcej służb zyska uprawnienia
Na razie egzekucje na odległość przeprowadza tylko policja. Jednak od lipca 2026 roku uprawnienia mają zostać rozszerzone także na służby celne, Urząd ds. Przestępstw Gospodarczych oraz Straż Przybrzeżną.
– Wtedy naprawdę nabierze to tempa. Wyobraź sobie konfiskatę luksusowych łodzi czy skuterów wodnych. To duży krok naprzód – dodaje Paulson.
