Pochodząca z Kenii kobieta ma zostać deportowana ze Szwecji po tym jak
uznano, że jej historia nie jest wiarygodna.
Lucy Murugi twierdzi, że uciekła z Kenii z pomocą kuzynów do Szwecji, gdyż była prześladowana i odwróciła się od niej cała rodzina, z powodu tego, że jest ona lesbijką.
Po wyjeździe ze slumsów w Kenii zamieszkała ona w Märsta, blisko Sztokholmu.
Powiedziała ona szwedzkim gazetom, że na początku trudno jej było mówić o swojej orientacji, jednak jej poczucie własnej wartości rosło wraz z czasem spędzonym w Szwecji.
Dzięki kontaktom z organizacjami LGBT mogła ona po raz pierwszy otwarcie mówić o swojej seksualności.
Szwedzka Rada ds. Migracji uznała jednak jej historię za mało prawdopodobną po tym jak nie zaliczyła ona tzw. testu wiarygodności.Dwudziestoośmioletnia Murugi została poddana dokładnym przesłuchaniom przez Radę ds. Migracji,
w czasie których miała wykazać, że należy jej się status uchodźcy.
Powiedziała ona, że na początku rozmowy nie mogła dogadać się ze swoim tłumaczem. Opisuje ona, że brak zrozumienia jest bardzo stresujący.
„Niczego nie rozumiałam. Nikt mi nie powiedział czego się spodziewać, co mam robić albo co mówić, albo chociaż nie udzielił żadnych wskazówek,” powiedziała Murugi.
Szwedzkim gazetom opowiedziała, że homoseksualizm jest w Kenii zagrożony karą więzienia do 14 lat i że bardzo się tego obawia.
Kobieta dodała, że w Kenii nie może otwarcie mówić o swoim homoseksualizmie, gdyż naraziłoby to ją na prześladowania. Nie mogłaby tam utrzymywać żadnych znajomości i byłaby zmuszona ukrywać się.
Mówi, że jest samotna i nie ma rodziny od czasu, gdy ta ją porzuciła, a kenijskie władze i policja aresztują ją za popełnienie ‘przestępstwa.’
‘Nie mam, gdzie pójść,’ dodaje. Osoba, która ma uzasadnione obawy o możliwe prześladowanie ze względu na swoją orientację seksualną jest uprawniona do otrzymania azylu w Szwecji, a Rada ds. Migracji powinna potwierdzić
słuszność takich obaw.