Według tegorocznych pomiarów lodowca południowy szczyt Kebnekaise skurczył się o 1,5 metra względem ubiegłego roku. Glacjolog Nina Kirchner ocenia, że wyniki dla wszystkich monitorowanych lodowców pozostaną w tym roku ujemne. Dane pochodzą ze Stacji Badawczej Tarfala Uniwersytetu Sztokholmskiego.
W 2023 r., przy ciepłej pogodzie, największe szwedzkie lodowce zanikały w rekordowym tempie. Tego lata było chłodniej, dlatego spadek jest mniejszy, ale nadal widoczny — podkreśla Kirchner. Naukowczyni z Tarfali zaznacza, że wzrost nie wchodził w grę; oczekiwano jedynie słabszego ubytku i tak się stało. Wszystkie badane lodowce odnotowały stratę, choć nie rekordową.
Południowy, lodowy wierzchołek Kebnekaise był do 2018 r. najwyższym punktem Szwecji. Z pomiaru przeprowadzonego w środę wynika, że ma 2088,4 m n.p.m., podczas gdy północny, skalny szczyt osiąga 2096,8 m. Różnica między wierzchołkami zwiększyła się do 8,4 metra. Informacje potwierdza zespół Tarfala/Uniwersytet Sztokholmski.
Sytuacja innych lodowców w kraju również jest niepokojąca. W latach 2023–2024 zniknęło kolejnych osiem, co daje dziś łącznie 269 lodowców w Szwecji. Zespół badawczy zwraca uwagę, że wiele z nich może zniknąć w najbliższych dekadach. To ustalenia prezentowane przez Kirchner i badaczy ze stacji Tarfala.
Dla dużych lodowców w Sarek wyliczono tzw. „mostly gone date”, czyli moment niemal całkowitego zaniku. Według obliczeń przypada on między 2050 a 2080 rokiem. Kirchner podkreśla, że to perspektywa już bliskiej przyszłości.
