Fiński rząd zapowiedział planowane zmiany w systemie świadczeń rodzinnych. Chodzi o zasiłek na opiekę domową nad dzieckiem – jedno z kluczowych wsparć dla rodzin z małymi dziećmi. Nowa propozycja zakłada, że oboje rodzice muszą mieszkać w Finlandii, UE lub EOG przez co najmniej trzy lata, aby kwalifikować się do otrzymania świadczenia.
Co oznacza nowy wymóg?
Zgodnie z propozycją, prawo do zasiłku nie będzie przysługiwało nawet obywatelowi Finlandii, jeśli jego partner nie mieszkał w kraju przez wymagany czas. To rozwiązanie ma przypominać tzw. „model norweski”, chociaż Norwegia stosuje jeszcze bardziej rygorystyczne zasady – tam wymagany jest pięcioletni okres zamieszkania.
Oburzenie ze strony organizacji rodzinnych
Zmiany spotkały się z ostrą krytyką. Elina Helmanen, szefowa organizacji Familia, która wspiera rodziny międzykulturowe, nazwała propozycję „absurdalną i dyskryminującą”.
– Jeśli zaczniemy ograniczać prawa obywateli Finlandii w zależności od tego, z kim założyli rodzinę, wchodzimy na bardzo niebezpieczną ścieżkę – ostrzegła.
– Taki sygnał oznacza, że tylko relacje między etnicznymi Finami są naprawdę mile widziane – dodała.
Ilu osób dotyczy zmiana?
Według danych Kela (fińskiego urzędu ds. świadczeń społecznych), w 2024 roku:
- 62 919 osób otrzymało zasiłek na opiekę domową nad dzieckiem.
- Tylko 8,7% z nich stanowili mężczyźni.
- Łącznie świadczenia objęły ponad 75 000 dzieci.
Świadczenie wynosi obecnie 377 euro miesięcznie i przysługuje do ukończenia przez dziecko 3. roku życia, o ile nie uczęszcza do przedszkola.
Rząd: „Chodzi o ograniczenie kosztów”
Rząd rozważał bardziej rygorystyczne rozwiązania, ale – jak podkreśla Jere Päivinen, specjalista ds. polityki społecznej – pięcioletni okres byłby zbyt kosztowny.
– Gdy zasiłek się kończy, wielu rodziców przechodzi na zasiłek dla bezrobotnych, a dzieci trafiają do przedszkoli. To zwiększa koszty opieki publicznej – tłumaczy Päivinen.
Jednak nawet przy trzyletnim wymogu, rodziny z partnerem spoza UE mogą być wykluczone ze wsparcia, co wywołuje pytania o równość i integrację.
Eksperci: „Nie chodzi o integrację, tylko o selekcję”
Helmanen podkreśla, że ograniczanie zasiłków nie pomoże w integracji cudzoziemców, bo kluczową przeszkodą pozostaje brak dostępnych miejsc pracy.
– Ludzie chcą pracować, ale nie mają jak – mówi. – Tego rodzaju polityka tylko zwiększy ryzyko ubóstwa i nierówności społecznej.
Jej zdaniem rząd traktuje rodziny „z importu” jako mniej wartościowe – co jest rażąco niesprawiedliwe.
