Stopa bezrobocia w Szwecji rośnie – według niektórych źródeł jest teraz jedną z najwyższych w krajach unijnych. Jednocześnie premier Stefan Löfven gwarantuje, że wszyscy dostaną pracę, na jaką zasłużyli.
Europejski Urząd Statystyczny informuje, że na tle 27 innych krajów UE Szwecja wypada bardzo źle, jeśli chodzi o odsetek osób zatrudnionych. Najniższe bezrobocie zanotowano w Niemczech: wynosi zaledwie 3,1 proc.
W 2013 roku Löfven obiecywał, że do 2020 Szwecja będzie mogła pochwalić się najniższym stopniem bezrobocia w całej Unii Europejskiej. Stało się jednak inaczej. Dziś odsetek osób zatrudnionych w Szwecji podobny jest do tego z Francji, Hiszpanii, Włoch oraz Grecji.
Jak zaznacza „Expressen”, wpływ na stopę bezrobocia mogły mieć migracje społeczne i napływ uchodźców po roku 2015. Statystyki dowodzą, że imigranci znacznie częściej niż rodowici Szwedzi mają problem ze znalezieniem pracy.
Dane z 2018 roku dowodzą, że wśród Szwedów liczba osób pozbawionych pracy sięga 3,6 proc., a wśród cudzoziemców, zamieszkujących ten kraj, wynosi 19,9 proc.
Integracja społeczna wiąże się dla rządu z wysokimi opłatami, a przyjmowanie kolejnych uchodźców powoduje, że wiele gmin narażonych zostaje na ryzyko kryzysu finansowego. Władze gminy Bengtsfors proszą rząd o dodatkowe środki finansowe: tylko w ten sposób będzie można opłacić utrzymanie lokalnych uchodźców i azylantów.
„Nawet po otrzymaniu dotacji rządowych brakuje nam środków na pomoc dla tych ludzi. W miejskiej kasie utworzyła się wielka dziura”, powiedział Stig Bertilsson z Umiarkowanej Partii Koalicyjnej (mieszkaniec Bengtsfors).
W gminie Filipstad, w centralnej Szwecji, notowany jest poważny kryzys ekonomiczny. We wrześniu informowaliśmy, że władze gminy obciążone są długiem w wysokości 31 mln koron (12,6 mln PLN).