Torba z podejrzanymi pojemnikami wywołała alarm i czasowe zamknięcie hali odlotów na lotnisku Landvetter Göteborgu. W pojemnikach znaleziono miód i jogurt.
Dwudziestoletni mężczyzna pochodzący z Syrii i podróżujący z niemieckim paszportem próbował przejść przez kontrolę bezpieczeństwa z plecakiem, w którym miał butelkę i dwa słoiki z podejrzaną zawartością.
Pracownicy strzegący bezpieczeństwa lotów zwrócili uwagę na ‘dziwny zapach’ wydobywający się z tych opakowań, opisywany jako ‘prawie jak przypalony plastik.’ Dwa lotniskowe skanery błędnie zidentyfikowały pakunki jaki zawierające materiał wybuchowy TATP.
Pomimo starań mężczyzny w celu wyjaśnienia całej sytuacji wygłaszanych po niemiecku i tłumaczących, że to tylko miód i jogurt od jego ojca mieszkającego w Szwecji, został on zatrzymany jako osoba podejrzana o terroryzm (później zarzut zmieniono na próbę spowodowania zagrożenia).
Część lotniska była zamknięta przez 5 godzin, a pasażerowie w tym czasie byli odprawiani w starszym terminalu.
Pojemniki zostały przetransportowane przez policyjnych saperów w bezpieczne miejsce i tam zostały otwarte. Okazało się, że zawierały dokładnie to o czym informował zatrzymany mężczyzna, czyli miód i jogurt.
„Pojemniki były prześwietlane w dwóch maszynach i obie dały taki sam rezultat. Wtedy podjąłem decyzję o traktowaniu tego jako zagrożenie. Nie wiem, dlaczego nastąpiły taki błędy, ale ewidentnie doszło tutaj do błędów,” powiedział prokurator Per-Erik Rinsell.
Mężczyzna został zwolniony następnego dnia i według policji na jego prośbę wydano mu dokument potwierdzający, że został on całkowicie uwolniony od podejrzeń.
Według doniesień prasy policja, która zatrzymała mężczyznę dokonała jego przeszukania i znalazła przy nim biały proszek opisany w raporcie jako ‘białe grudki/kryształki’.
W czasie oczekiwania na policyjnych saperów ustalono jednak, że jest to cukier waniliowy.