Liczba samochodów elektrycznych na szwedzkich drogach rośnie w rekordowym tempie. Jednocześnie jednak wciąż brakuje 25 000 stacji ładowania, często z powodu braku skoordynowanej odpowiedzialności.
Coraz więcej osób kupuje samochody elektryczne, ale na szwedzkich drogach nie wszędzie można je naładować. Sytuacja jest najgorsza w zachodnich częściach powiatów Norrbotten i Västerbotten oraz w powiatach Dalarna i Kalmar, podaje telewizja SVT.
Po szwedzkich drogach jeździ obecnie 440 tys. samochodów elektrycznych, co wymaga 25 tys. stacji ładowania, a fakt, że nie zostały one wystarczająco rozwinięte, wynika z braku skoordynowanej odpowiedzialności za tę kwestię. Aby spełnić cele klimatyczne w sektorze transportu należy rozbudować do 2030 roku infrastrukturę sieci ładowania.
