Dziesięć gatunków bałtyckich ryb znajduje się w krytycznej sytuacji. Według fundacji szczególnie pogorszyła się sytuacja z dorszami.
Tegoroczny przewodnik WWF po gatunkach ryb szczegółowo przygląda się sytuacji w zakresie spożycia ryb w 25 krajach, łącznie ze Szwecją i określa rekomendację do spożycia ryb za pomocą kolorów od zielonego, przez bursztynowy, do czerwonego (od najlepszej sytuacji do najgorszej). Spośród bałtyckich ryb tylko śledź we wschodniej części, okoń z Zatoki Fińskiej i szprot na Łotwie zostały oznaczone kolorem zielonym.
Metodologia wydawania ocen stosowana przez WWF oparta jest o to jak duże są zasoby ryb, jak dobrze działa zarządzanie połowami i jak duży wpływ na ekosystem ma dany gatunek(jego odławianie).
Wiele popularnych bałtyckich gatunków takich jak dorsz, łosoś, szczupak czy turbot dostały w 2018 roku czerwony status. Według WWF dołączenie do tej grupy dorszy trałowanych na wschodnim Bałtyku to bardzo zła wiadomość.
„Oznacza to, że wszystkie populacje bałtyckich dorszy są według przewodnika WWF w bardzo złej sytuacje i rekomendowane jest zaprzestanie ich spożycia. To zarówno smutne jak i złoszczące informacje pokazujące, że system limitowania połowów nie zdaje egzaminu. Kiedy znikną duże drapieżne ryby takie jak dorsze może to zmienić cały ekosystem,” napisała w oświadczeniu Inger Näslund, ekspert ds. rybołówstwa z WWF.
Sytuacja niektórych gatunków śledzi także uległa pogorszeniu – populacja w regionach na zachód od duńskiej wyspy Bornholm została oznaczona kolorem czerwonym, wcześniej był to kolor bursztynowy. Za tą zmianą stoją trudności w ocenie ilości tych ryb i brak informacji o wielkości ich połowów.
Jednak nie wszystkie informacje są negatywne. Krewetki z certyfikatem MSC (Marine Stewardship Council) oraz KRAV (znak jakości nadawany przez szwedzki Związek Plantatorów Upraw Ekologicznych) łowione przy zachodnim wybrzeżu Szwecji wciąż określane są kolorem zielonym. A szkarłacice łapane w cieśninach Skagerrak i Kattegat na zachód od Szwecji otrzymały kolor bursztynowy zamiast czerwonego.
Fundacja wzywa polityków do zwiększenia wysiłków w celu zachowania możliwości przyszłych połowów między innymi przez ściślejszą kontrolę obecnego poziomu odławiania.
Statystycznie Szwed spożywa ryby 1,4 razy w tygodniu, zjada rocznie około 11 kg darów morza, co oznacza, że wyłowić dla niego trzeba aż 25 kilogramów morskich stworzeń.