Szwedzki rząd obawia się, że w obliczu walki z koronawirusem krajowe banki mogą się „wykoleić”. Tym samym władze wzywają dyrektorów bankowych, aby klientom nadal udzielane były pożyczki: ma to wesprzeć gospodarkę i ekonomię.
Per Bolund, minister ds. rynków finansowych i mieszkalnictwa, a także działacz Partii Zielonych zapowiedział, że weźmie udział w spotkaniu z dyrektorami. Chce podkreślić znaczenie przejęcia odpowiedzialności za instytucje bankowe w chwili kryzysu epidemiologicznego. Pandemia może spowodować, że znacząco ucierpi system finansowy państwa.
Podczas konferencji prasowej w Sztokholmie Bolund powiedział:
„Banki muszą być gotowe na ofensywę, bo osłabienie gospodarki jest bardzo możliwe. Nie mogą działać w sposób, który pogorszy dodatkowo kryzys”.
Rząd zamierza wspomóc szwedzkie banki w razie potrzeby. Ma między innymi obniżyć ustanowiony bufor antycykliczny i bufor kapitałowy. W Szwecji i Norwegii jest on najwyższy w całej Europie – sięga 2,5 proc. Bufory zostały zaprojektowane w taki sposób, żeby można je było podnieść – i tym samym „oswoić” nadmierny wzrost akcji kredytowej – albo obniżyć je, gdy pojawia się oblicze straty finansowej.
Bolund podkreśla, że rząd uważnie śledzi sytuację w sektorze bankowym: jak na razie nic nie zapowiada kryzysu akcji kredytowych. „Sytuacja ma też swoje pozytywne strony, bo banki staną się ostrożniejsze w swych działaniach”, dodaje minister.
Szwedzki rząd gotów jest też na udzielenie wsparcia innym sektorom: na przykład branży nieruchomości.