Ryzyko pożarów lasów jest obecnie ekstremalne w niektórych częściach Szwecji, a zakaz palenia został zaostrzony. Pomimo deszczu w ten weekend ryzyko ma pozostać wysokie.
Aktualne obszar zagrożeń pożarowych w Szwecji pokazuje, że prawie dwie trzecie kraju znajduje się w strefach pomarańczowej i czerwonej. SMHI obecnie klasyfikuje ryzyko pożaru lasu w niektórych częściach kraju jako „ekstremalne” – najwyższy poziom zagrożenia według sześciostopniowej skali. W rezultacie wprowadzono surowsze ograniczenia dotyczące rozpalania ognisk, a nawet grillowania na wsi.
Lars Brodin, inżynier pożarnictwa ze Stowarzyszenia Ochrony Przeciwpożarowej, porównuje obecną sytuację do lata sprzed pięciu lat. „Bardzo przypomina to, jak wyglądało to w 2018 roku. Pamiętamy tamto lato, kiedy wiele pożarów wybuchło w lasach i na obszarach wiejskich”.
W nadchodzący weekend spodziewane są opady deszczu, które mają przemieszczać się z południowo-wschodniego Götalandu na północno-wschodni Götaland i nieco nad Svealand. Jednak nie jest jeszcze pewne, jak obszerne będą te opady i jaki wpływ będą miały na ryzyko pożaru.
„Każdy deszcz jest mile widziany. Zawsze dobrze, że zmniejsza ryzyko. Jednak w większości przypadków ryzyko może tylko spaść z bardzo wysokiego do wysokiego lub bardzo wysokiego. Nie oznacza to, że całkowicie zniknie, nawet jeśli deszcz się pojawi” – powiedziała Sofia Söderberg, meteorolog z SMHI.
Lars Brodin ze Stowarzyszenia Ochrony Przeciwpożarowej zgadza się z tą opinią. „Kilka opadów deszczu nie wystarczy. Musi być ich wystarczająco dużo, aby miały istotny wpływ”.
Wzywa się teraz opinię publiczną do zachowania szczególnej ostrożności i śledzenia prognoz dotyczących zagrożenia pożarowego. Lars Brodin podkreśla, że „gotowość przeciwpożarowa w Szwecji jest lepsza niż w 2018 roku”. Obecnie MSB (Szwedzka Agencja ds. Kontroli Kryzysowej) posiada dziesięć helikopterów i cztery tzw. samoloty zbierające, które mogą być rozmieszczone w razie potrzeby.
Pożar w lesie na północ od Ljusdal trwa od ponad 24 godzin i nie został jeszcze opanowany.
„Jesteśmy ostrożnie nastawieni. Jest znacznie mniej otwartych płomieni, ale będziemy kontynuować bombardowanie wodą” – wyjaśnia Linnea Van Wagenen, kierownik ds. komunikacji w gminie Ljusdal w środkowej Szwecji.
Pożar wybuchł w środę po południu – najprawdopodobniej z powodu iskier z hamującego pociągu – a następnie rozprzestrzenił się w terenie w godzinach wieczornych. Około 50 strażaków z dziesięciu jednostek straży pożarnej w Hälsingland i Gästrikland walczy z pożarem wzdłuż torów kolejowych na północ od Ljusdal z pomocą z powietrza. „Zauważyliśmy, że to helikoptery bombardujące wodą pozwalają nam utrzymać linie. Cały obszar jest teraz otoczony i nie ma już ryzyka rozprzestrzeniania się pożaru”, informuje Linnea Van Wagenen.
„Nadal wygląda to całkiem dobrze. Ogień nie jest pod kontrolą, ale też nie rozprzestrzenia się i kontynuujemy pracę” – powiedział Peter Nystedt, kierownik akcji ratunkowej w Ljusdal.
Płonie obszar o powierzchni około 100 hektarów. Ruch pociągów między Ånge i Gävle został przekierowany. Obecnie sprawdzane są tory, ale jest zbyt wcześnie, aby powiedzieć, kiedy ruch może zostać wznowiony. „Nie otrzymaliśmy żadnych sygnałów, że szyny są uszkodzone” – komentuje Linnea Van Wagenen.
Zgodnie z prognozą, całkowite ugaszenie pożaru zajmie kilka dni.
- Szwecja szykuje się na nową pandemię. Możliwe obowiązkowe maseczki i testowanie
- Lidl Dania stawia na nowoczesność. Samoobsługowe kasy rewolucjonizują zakupy
- Co trzeci młody dorosły w Finlandii zagrożony ubóstwem. Gorzej tylko w Danii
- Czekolada, kawa i lody coraz mniejsze, ale wciąż w tej samej cenie. Nowy raport o „kurczeniu się” produktów w Szwecji
- Ślimak parkowy rozprzestrzenia się w Szwecji. Eksperci ostrzegają przed ryzykiem inwazji