34-letni mieszkaniec Szwecji został skazany na karę więzienia za publiczne kierowanie gróźb do dwóch policjantek. Mężczyzna „dał im ultimatum”: albo podporządkowują się zasadom Państwa Islamskiego, albo zostaną zgwałcone.
Fadi Daoud mieszka w Szwecji, ale ma pochodzenie arabskie. Opisany incydent rozegrał się wiosną 2017 roku w Norrköping. Mężczyzna był widziany, jak wspina się po cudzym balkonie. Gdy na miejscu zjawiła się policja, dalej stawiał opór i nie chciał współpracować z funkcjonariuszkami. Nakazano mu, by podniósł ręce do góry, a przy braku porozumienia trzeba było go ujarzmić.
Wtedy Daoud zaczął rzucać w policjantki obelgami: nazywał je „dziwkami”, „cipami” i „świniami”. Tonem nakazującym sugerował, by oddały się Państwu Islamskiego – inaczej zasłużą sobie na gwałt.
Gdy sytuację udało się opanować, 34-latek trafił do radiowozu. W drodze na komisariat nadal wyklinał i obrażał policjantki. Groził też, że „zajmie się” ich najbliższymi i krewnymi.
„Zapytał, czy wiemy, w jaki sposób ISIS radzi sobie z 'dziwkami’ w swoich szeregach”, wspomina jedna z funkcjonariuszek.
Postępowanie sądowe rozpoczęto w listopadzie 2017 roku, a początkowym terminem rozprawy był nadchodzący styczeń. Później wystąpiły jednak znaczne opóźnienia. Ostatecznie Daoud został skazany na karę trzech miesięcy pozbawienia wolności. Ma też wypłacić kobietom odszkodowanie.
Począwszy od 2001 roku 34-letni cudzoziemiec miał problemy z prawem już dwudziestokrotnie. Skazano go za handel narkotykami oraz przemoc wobec bliskich.