Aż 62% Polaków próbuje leczyć ból i inne dolegliwości na własną rękę. Niestety, często tylko łagodzimy objawy, a nie szukamy ich przyczyny. Zaniedbanie leczenia chorób oraz nieumiejętne łączenie leków może skutkować poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi. Jakie kuracje przeprowadzać więc w domu, a kiedy lepiej zasięgnąć porady specjalisty?
Herbata z malinami w trakcie przeziębienia, rumianek na kłopoty trawienne, czosnek jako naturalny antybiotyk – stare, babcine sposoby na pewno nie zaszkodzą. „Takie naturalne leczenie bez obaw możemy stosować w domu sami. Jeżeli jednak objawy nie ustępują po dwóch, trzech dniach, jest to sygnał, że należy udać się do lekarza” – mówi serwisowi lek. med. Barbara Bartel z Centrum Medycznego Alfa-Lek.
Polacy nie potrafią wsłuchiwać się w sygnały wysyłane przez organizm. „Bagatelizują częste bóle głowy czy brzucha. Biorą pigułki i sądzą, że dolegliwości w końcu miną. Tymczasem mogą być to pierwsze objawy poważnej choroby. Im szybciej ją wykryjemy, tym większe szanse na wyleczenie. Niezbędna jest jednak specjalistyczna diagnoza” – tłumaczy lekarka.
Nadużywanie leków i ich nieumiejętne łączenie również niesie ze sobą ryzyko groźnych powikłań, takich jak np. zapalenie mięśnia sercowego. Dlatego lekarz dobiera farmaceutyki indywidualnie, uwzględniając nasz wiek, ogólny stan zdrowia oraz przyjmowane już medykamenty. Decyduje, czy konieczne jest wprowadzenie antybiotyku. Może także wypisać zwolnienie, które pozwoli nam zostać w domu i wykurować się w cieple, zamiast chodzić do pracy przykładowo z grypą.