Park rozrywki Gröna Lund w Sztokholmie zmaga się z obniżoną frekwencją po tragicznym wypadku, który miał miejsce miesiąc temu. Jak informuje Dagens Nyheter, liczba odwiedzających spadła o ponad połowę w porównaniu z tym samym okresem w ubiegłym roku.
To właśnie 25 czerwca doszło do tragedii– kolejka górska Jetline wykoleiła się. W wyniku tego zdarzenia zginęła 35-letnia kobieta, a dziewięć osób, w tym kilkoro dzieci, zostało rannych.
Park rozrywki został zamknięty na 10 dni po wypadku. Kiedy ponownie otworzył swoje bramy, frekwencja spadła do od 1 800 do 3 200 osób dziennie, co jest drastycznym spadkiem w porównaniu do standardowych liczb, według danych Parks and Resorts, właściciela Gröna Lund.
Jan Eriksson, dyrektor generalny Gröna Lund, w rozmowie z Dagens Nyheter przyznał, że skutki wypadku odczują przez jakiś czas. „Pierwszy tydzień zamknięcia kosztował nas 26 milionów koron szwedzkich utraconych przychodów. I nadal tracimy pieniądze, ponieważ nie wypełniamy parku w taki sam sposób, jak zwykle”, powiedział Eriksson.
Sytuacja ta stawia Gröna Lund przed wielkim wyzwaniem. Nie tylko muszą poradzić sobie z utratą przychodów i spadkiem frekwencji, ale również odbudować zaufanie społeczności po tragicznym wypadku, który pozostawił trwały ślad na reputacji parku. Bezpieczeństwo gości jest priorytetem dla parków rozrywki, a wszelkie incydenty mogą mieć długotrwały wpływ na zaufanie publiczności i chęć korzystania z oferowanych atrakcji.
- Słaba korona szwedzka zmienia kierunki podróży: Wzrost popularności Europy Wschodniej
- Donald Trump chwali szwedzki system szkolnictwa
- Finlandia: Sześcioletni chłopiec zginął w wypadku na placu budowy
- Strzelanina w centrum handlowym w Szwecji: Jeden mężczyzna postrzelony, jedna osoba aresztowana
- Kierowca ze Sztokholmu może zapłacić grzywnę w wysokości 27 000 koron za niezawiadomienie o kolizji z jeleniem