Debata na temat przyszłości energii jądrowej w Szwecji rozgorzała na nowo. Czy budowa nowych reaktorów to konieczność w dobie kryzysu klimatycznego i niestabilnych cen energii, czy może droga donikąd – kosztowna i niebezpieczna?
Nowe reaktory? Większość mówi: tak, ale nie za własne pieniądze
Z najnowszej ankiety portalu Realtid wynika, że ponad połowa respondentów opowiada się za szybkim rozwojem energetyki jądrowej, najlepiej jak najszybciej. Tylko 23% zdecydowanie sprzeciwia się temu kierunkowi.
Ale gdy pada pytanie o koszty, entuzjazm znacząco spada. Aż 50% ankietowanych uważa, że to państwo powinno pokrywać główne ryzyko i finansować budowę. Tylko nieliczni są gotowi płacić wyższe rachunki za prąd – większość nie chce partycypować w kosztach prywatnie.
Wątpliwości co do terminu i finansowania
Rządowy cel zakładający budowę nowych reaktorów do 2035 roku spotyka się ze sceptycyzmem. Ponad połowa badanych nie wierzy, że uda się go zrealizować bez ogromnego wsparcia publicznego.
Jednocześnie aż 2/3 respondentów chciałoby, by Szwecja w przyszłości eksportowała nadwyżkę energii elektrycznej – co mogłoby przynieść dodatkowe wpływy do budżetu. Przeciwnicy uważają jednak, że prąd powinien pozostać w kraju.
Przyszłość energetyczna w Twoich rękach
Temat energii jądrowej w Szwecji nie dotyczy wyłącznie polityków czy wielkich koncernów. To sprawa, która dotyka nas wszystkich – jako konsumentów, podatników i obywateli. W związku z tym portal Dagens PS zachęca do udziału w ankiecie opinii publicznej, która może wpłynąć na kierunki szwedzkiej polityki energetycznej w kolejnych dekadach.
👉 Kliknij tutaj, by przejść do ankiety na Realtid.se
