Deportacje w Szwecji a Szwedzki Urząd Migracyjny

Deportacje w Szwecji coraz częściej obejmują osoby z pracą i latami pobytu. Szwedzki Urząd Migracyjny wyjaśnia skutki nowych wymogów płacowych i reform prawa.

Pierwsze doniesienia o deportacjach w Szwecji dotyczyły osób, które spędziły w kraju wiele lat, miały stałą pracę i były dobrze zintegrowane ze społeczeństwem. Trener koszykówki Eric, asystent pielęgniarski Sam, a także Sara, Farhood i Parham to tylko część historii opisanych przez Aftonbladet– wszyscy zostali objęci decyzjami o wydaleniu, mimo ugruntowanej pozycji życiowej w Szwecji. Jak podaje Aftonbladet, Szwedzki Urząd ds. Migracji wskazuje, że jest to rezultat szeregu zmian w prawie migracyjnym i nowych wymogów dla osób pracujących w kraju.

Osoby z pracą i latami pobytu nagle tracą prawo do pozostania

W centrum uwagi znalazły się osoby, które przyjechały do Szwecji do pracy, przez lata płaciły podatki i utrzymywały się samodzielnie. Według relacji Aftonbladet trener sportowy Eric i asystent pielęgniarski Sam należą do grupy stałych mieszkańców, którzy mimo integracji i zatrudnienia otrzymali decyzje o deportacji. Podobne sytuacje dotyczą Sary, Farhooda i Parhama – ich życie jest ściśle związane ze Szwecją, a jednak znalazło się pod znakiem zapytania.

- Reklama -

Carl Bexelius, dyrektor działu prawnego w Szwedzkim Urzędzie ds. Migracji (Migrationsverket), w rozmowie cytowanej przez Aftonbladet wyjaśnia, że fala takich przypadków jest bezpośrednio związana z decyzjami rządu Tidö o zaostrzeniu polityki migracyjnej. Jego zdaniem to nie pojedyncze rozstrzygnięcia urzędników, lecz efekt nowych ram prawnych, które zaczęły obowiązywać w 2025 r.

Wymogi płacowe: od 13 000 koron do 90 procent mediany

Jedną z kluczowych zmian są nowe wymogi płacowe dla zezwoleń na pobyt związanych z pracą. Kilka lat temu minimalne wynagrodzenie, które pozwalało na utrzymanie zezwolenia, wynosiło około 13 000 SEK miesięcznie. Obecnie próg to prawie 26 000 SEK, a rząd zdecydował już o kolejnym wzroście – do 90 procent mediany wynagrodzeń, co odpowiada 33 390 SEK miesięcznie.

Jak przypomina Migrationsverket, od 2023 r. wynagrodzenie dla posiadaczy zezwoleń na pracę musi wynosić co najmniej 80 procent mediany płac w Szwecji. Z kolei szwedzkie media i doradcy imigracyjni wskazują, że od czerwca 2026 r. próg ma zostać podniesiony do 90 procent mediany, czyli do 33 390 SEK miesięcznie

- Reklama -

Bexelius podkreśla, że dla wielu osób zatrudnionych w niskopłatnych zawodach – na przykład w opiece, gastronomii czy usługach – pracodawcy po prostu nie mają możliwości podnieść płac tak mocno, jak wymaga nowe prawo. W praktyce oznacza to, że pracownik, który przez lata spełniał kryteria, nagle nie mieści się w ramach przepisów. To właśnie taki mechanizm stoi za częścią deportacji w Szwecji wobec osób na stałe związanych z rynkiem pracy.

Koniec „zmiany ścieżki” – spårbyte znika z systemu

Drugim filarem reformy jest likwidacja tzw. zmiany ścieżki (spårbyte). Do tej pory osoba, która otrzymała odmowę azylu, mogła – bez opuszczania Szwecji – złożyć wniosek o zezwolenie na pracę, jeśli miała ofertę zatrudnienia. Od 1 kwietnia 2025 r. ta możliwość została zniesiona.

- Reklama -

Szwedzki Urząd ds. Migracji informuje, że decyzja parlamentu o likwidacji spårbyte weszła w życie właśnie 1 kwietnia 2025 r. Zmiana dotyczy osób, które otrzymały lub złożyły wniosek o zezwolenie na pracę po odmowie azylu, a także ich członków rodzin.

Dla wielu pracowników, którzy przez kilka lat legalnie pracowali w Szwecji na podstawie zezwoleń na pobyt związanych z pracą, oznacza to konieczność wyjazdu z kraju tylko po to, by złożyć nowy wniosek z zagranicy. Bexelius opisuje ten efekt jako „natychmiastowy” – reforma uderza w osoby, które dotychczas spełniały warunki pobytu, ale złapały się w nową siatkę regulacji, zanim zdążyły się do nich dostosować.

Szersza reforma migracyjna Tidö: mniej migracji, więcej kontroli

Zmiany płacowe i likwidacja zmiany ścieżki są częścią szerszej reformy migracyjnej realizowanej przez rząd wyłoniony na mocy Porozumienia z Tidö. Jak przypomina Asylrättscentrum, pakiet ustaw uchwalonych w marcu 2025 r. obejmuje nie tylko spårbyte, ale też nowe zasady przedawnienia decyzji o wydaleniu oraz możliwość orzekania dłuższych zakazów powrotu do Szwecji.

W tle pozostaje logika, którą Bexelius opisuje jako podstawę całej reformy: wysoki poziom migracji miał prowadzić do słabej integracji, a ta z kolei do przestępczości. Według polityków stojących za reformą skala migracji musi zostać zmniejszona, a przepisy – zaostrzone w wielu obszarach jednocześnie.

Ten sposób argumentacji przesuwa ciężar odpowiedzialności z jakości integracji i polityki społecznej na samą liczbę przybywających osób. W praktyce uderza to także w osoby, które integrację przeszły już dawno – mają pracę, język i życie rodzinne w Szwecji – ale nie mieszczą się w nowych progach płacowych lub formalnych.

Konkrety reformy: azyl, zakwaterowanie, wymogi płacowe

Reforma migracyjna obejmuje szereg technicznych, ale bardzo odczuwalnych zmian, które opisuje również Migrationsverket:

  • Wydłużenie okresu ponownego złożenia wniosku o azyl – osoba z decyzją odmowną ma teraz pięć lat na ponowny wniosek, zamiast czterech.
  • Zmiana zasad zakwaterowania dla osób ubiegających się o azyl – odszkodowanie mieszkaniowe nie przysługuje, jeśli wnioskodawca rezygnuje z mieszkania oferowanego przez Migrationsverket. Celem jest przeniesienie większej liczby osób do kwater państwowych, a ograniczenie życia w przepełnionych lokalach u krewnych czy znajomych.
  • Kolejna podwyżka wymaganego wynagrodzenia – jesienią rząd i Szwedzcy Demokraci uzgodnili podniesienie wymogu z 80 do 90 procent mediany wynagrodzeń dla zezwoleń na pobyt opartych na pracy

Zmiany te składają się na nowy obraz szwedzkiego systemu migracyjnego: bardziej restrykcyjnego, silnie opartego na progach dochodowych i precyzyjnie ustalonych kryteriach formalnych.

Rekordowo mało wniosków o azyl, ale sprawy są coraz trudniejsze

Bexelius zwraca uwagę, że liczba osób ubiegających się o azyl w Szwecji jest dziś rekordowo niska – znacznie niższa niż w wielu innych państwach Unii Europejskiej. Jednocześnie portfolio spraw Migrationsverket stało się bardziej zróżnicowane.

Obok klasycznych postępowań azylowych urząd prowadzi sprawy dotyczące obywatelstwa, kontaktów rodzinnych, zezwoleń na pracę i pobyt dla studentów. Do tego dochodzą nowe przepisy dotyczące przedawnienia decyzji o wydaleniu i zakazów powrotu. W praktyce oznacza to mniej wniosków, ale więcej skomplikowanych, wielowątkowych spraw, w których jeden błąd proceduralny może mieć dla cudzoziemca bardzo poważne konsekwencje.

Właśnie w tej złożoności kryje się jedno z największych wyzwań. Osoba, która nie zna prawa, może mieć trudność z oceną, czy spełnia wszystkie wymogi – zwłaszcza gdy progi płacowe i zasady zmieniają się kilka razy w ciągu kilku lat. Bez pomocy organizacji pozarządowych lub doradców prawnych ryzyko pomyłki rośnie, nawet przy najlepszej woli po obu stronach.

Bezpieczeństwo procedury – zapewnienia urzędu

Zapytany o to, czy tak duża liczba równoległych zmian może doprowadzić do tego, że osoby ubiegające się o azyl „wypadną” z systemu, Bexelius podkreśla, że procedury mają pozostać bezpieczne. Zwraca uwagę, że w każdej reformie istnieją obszary, które można byłoby rozwiązać lepiej, lecz – jak deklaruje – nikt nie powinien obawiać się, że nie otrzyma prawa do rzetelnego rozpatrzenia sprawy.

Z punktu widzenia osób, których dotyczą deportacje w Szwecji, rzeczywistość wygląda jednak bardzo twardo: lata pracy i integracji nie zawsze wystarczają, jeśli wynagrodzenie jest o kilkaset koron za niskie albo jeśli po odmowie azylu nie ma już możliwości pozostania w kraju dzięki nowej pracy. To właśnie tam przecinają się decyzje polityczne, interpretacja prawa przez urząd i indywidualne życiorysy osiedlonych mieszkańców.

Udostępnij