W wielu innych krajach na całym świecie sytuację epidemiczną udało się już załagodzić. Mało tego: w niektórych powoli następuje druga fala nasilonych zachorowań na koronawirusa.
Inaczej sprawy mają się w Szwecji, gdzie do niedawna wciąż notowano olbrzymią liczbę zgonów, a statystyki wcale się nie poprawiały. Zmiana na lepsze nastąpiła, według szwedzkich mediów, właśnie teraz. Malejąca liczba ofiar śmiertelnych wskazuje, że sytuację udało się opanować.
„To bardzo obiecujące, że statystyki nowych zachorowań i zgonów uległy poprawie”, powiedział Tegnell na wtorkowym spotkaniu z dziennikarzami.
Według Szwedzkiej Agencji Zdrowia odkąd w połowie czerwca osiągnięty został szczyt zachorowań na COVID-19, krzywa kolejnych infekcji zaczęła mocno opadać. Prawdopodobnie jest to spowodowane wzrostem liczb testów, który zanotowano właśnie w tym okresie.
„Liczba osób ciężko chorych z powodu koronawirusa spada już powoli do zera”, zaznacza Tegnell – najsłynniejszy epidemiolog w kraju.
Wysyp chorób przypadł na okolicę kwietnia, kiedy rząd podjął kontrowersyjną decyzję o niewprowadzaniu w Szwecji lockdownu. Unikając pełnej blokady, otwarte były m.in. restauracje, bary, kina czy siłownie. W innych państwach skandynawskich liczba infekcji, wywołanych przez COVID-19, była wielokrotnie mniejsza niż w Szwecji.
We wtorek w Szwecji umarły dwie osoby chore na koronawirusa. Łączna liczba ofiar wyniosła 5702.
Światowa Organizacja Zdrowia wciąż zaleca wszystkim, by nosili maseczki ochronne, wychodząc z domu. Inne zdanie ma w tej kwestii Tegnell:
„Ponieważ liczba ofiar śmiertelnych wciąż w Szwecji spada, nie widzę sensu w noszeniu maseczek ochronnych. Na ulicach, a nawet w transporcie publicznym.”
W ciągu ostatnich tygodni epidemiolog wielokrotnie bronił szwedzkiej strategii walki z koronawirusem. Często powtarzał, że COVID-19 może utrzymać się w społeczeństwie do dwóch lat. A to powoduje, że całkowita kwarantanna w żadnym kraju nie powinna być opcją długoterminową.
Jednocześnie niepokoją Tegnella doniesienia o drugiej fali pandemii, która dotarła już do kilku państw dookoła świata: „Pozytywny trend zaczyna się odwracać. Rośnie liczba ofiar w Hiszpanii, Belgii czy Rumunii.”